Mistrzowie Hiszpanii wiążą z nim ogromne nadzieje i są przekonani, że Fati będzie w przyszłości gwiazdą, porównywalną do Lionela Messiego. Po podejściu Argentyńczyka, to właśnie jemu przypadł numer "10" na koszulce.
Od wielu miesięcy mówiło się, że Fati podpisze nowy kontrakt z Barceloną. W środę sprawa miała swój szczęśliwy finał.
Fati związał się z klubem do 2027 roku, a jego klauzula odejścia będzie wynosić aż miliard euro, podobnie jak w przypadku Pedriego, innej młodej gwiazdy Dumy Katalonii. To z pewnością odstraszy wszystkie kluby na świecie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Kibice Realu pytają czy to Cristiano Ronaldo?
- Znów mogłem cieszyć się tym, co kocham najbardziej. Jestem szczęśliwy, że ta chwila wreszcie nastąpiła - powiedział w rozmowie z "Barca TV".
- Bardzo mi tego brakowało przez ostatnie miesiące. Cieszę się, że rodzina, lekarze i fizjoterapeuci pojawili się dzisiaj na trybunach. Wszyscy bardzo mi pomagali. Teraz czeka mnie dalsza praca - dodał.
Przedłużenie umowy z Fatim to jasny przekaz dla kibiców Barcelony. Duma Katalonii wraca do korzeni, chce stawiać na piłkarzy ze słynnej szkółki La Masia. Furorę robi ostatnio także 17-letni Gavi, który zadebiutował już w dorosłej reprezentacji Hiszpanii.
@ANSUFATI tindrà una clàusula de 1.000 milions d'euros#DreamTeen
— FC Barcelona (@FCBarcelona_cat) October 20, 2021
Zobacz także:
Demolka w Lizbonie. Lewandowski strzela
Szalona pogoń Manchesteru United. Cristiano Ronaldo na wagę wygranej