Kontrowersja? Lewandowski cieszył się z kolejnego gola w Lidze Mistrzów. Tylko chwilę...

Getty Images / Pedro Fiúza/NurPhoto / Na zdjęciu: Robert Lewandowski w pojedynku z Joao Mario
Getty Images / Pedro Fiúza/NurPhoto / Na zdjęciu: Robert Lewandowski w pojedynku z Joao Mario

To była kapitalna akcja Bayernu Monachium. Robert Lewandowski już cieszył się z kolejnej bramki w Lidze Mistrzów, ale wtedy sędzia dostał sygnał.

Bayern Monachium walczy o trzecie zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Zadanie nie jest łatwe, bo rywale - Benfica Lizbona - niezwykli przegrywać przed własną publicznością.

W 42. minucie spotkania trybuny w Lizbonie jednak zamarły. Na prawym skrzydle z piłką znalazł się Kingsley Coman, który dograł do Roberta Lewandowskiego.

Polak uderzył natychmiast nie dając żadnych szans na interwencję bramkarzowi rywali. Radość trwała jednak krótko. Powód?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego

Obrońcy Benfiki szybko zgłosili, że "Lewy" skierował piłkę do bramki ręką. Sędzia Ovidiu Hategan skonsultował sytuację z wozem VAR, który faktycznie potwierdził protesty gospodarzy. Gol został anulowany. Co prawda Lewandowski dyskutował jeszcze z arbitrem, ale to już nie mogło zmienić jego decyzji.

Przypomnijmy, że kapitan reprezentacji Polski w tej edycji Ligi Mistrzów zdobył już cztery gole w dwóch meczach. W Lizbonie poluje na kolejne, ale po pierwszej połowie na tablicy wyników nadal 0:0.

Zobacz także:
Niemcy jeszcze zapłaczą za Lewandowskim
Kibice zachwyceni. TVP pokaże ten mecz Ligi Mistrzów

Komentarze (0)