Biało-Czerwoni dopełnili formalności w sobotnim meczu z San Marino i pięć razy trafili do siatki. Po ostatnim gwizdku Paulo Sousa rozpoczął przygotowania do arcyważnego starcia z Albanią (12 października), zwycięzca tej rywalizacji zbliży się do awansu na mistrzostwa świata.
Jan Tomaszewski w swoim stylu ocenił poczynania reprezentacji Polski. Legendarny bramkarz w rozmowie z portalem interia.pl odniósł się do wyborów personalnych selekcjonera.
- Wynik był bardzo dobry i nic poza tym. To spotkanie powinno być próbą generalną przed meczem z Albanią. W pierwszej lub w drugiej połowie powinna wyjść ta jedenastka, jaką będziemy grali z Albanią, żeby spróbować. Gdy zobaczyłem, że wyszliśmy dwoma dziewiątkami, po przerwie wyszliśmy trzema dziewiątkami, to tego nie rozumiem. Być może Sousa miał w tym jakiś cel - powiedział 73-latek.
ZOBACZ WIDEO: Prezes PZPN zabrał głos ws. nieobecności Paulo Sousy podczas meczów PKO Ekstraklasy
Robert Lewandowski wystąpił od pierwszego gwizdka na Stadionie Nardowym i spędził 66 minut na placu gry. Kapitan nie zaznaczył swojej obecności na boisku - Lewandowski jest chyba najbardziej eksploatowanym piłkarzem na świecie. To nie są automaty. Po co miał grać? Komu to było potrzebne? Grał Robert i praktycznie dziesięć koszulek, bo może jeden z nich wyjdzie razem z Lewandowskim na mecz z Albanią - tłumaczył Jan Tomaszewski.
Czytaj także:
Arcyważny mecz Polski z Albanią w el. do MŚ. Bukmacherzy wskazali faworyta
Piłkarskie święto w Albanii. "Moglibyśmy sprzedać nawet 200 tys. biletów"