A jednak dał radę. Zdjęcie Gołoty wszystko wyjaśnia

Instagram / Marcin Najman / Na zdjęciu: Marcin Najman i Andrzej Gołota
Instagram / Marcin Najman / Na zdjęciu: Marcin Najman i Andrzej Gołota

Andrzej Gołota jest w Polsce, a jednym z punktów, które chciał odwiedzić był stadion Legii. Legendarny bokser obawiał się, że nie zobaczy meczu z Leicester City. Ostatecznie jednak pojawił się na trybunach.

Czwartek w Warszawie stał m.in. pod znakiem meczu fazy grupowej Ligi Europy, w którym Legia Warszawa zmierzyła się z Leicester City. Na to spotkanie wyprzedano wszystkie bilety, a mistrzów Polski w konfrontacji z czołowym angielskim klubem wspierał wypełniony po brzegi kibicami stadion.

Na trybunach znalazł się m.in. Andrzej Gołota. Za czasów, gdy boksował jako amator, był zawodnikiem CWKS Legia. Także dlatego chciał w czwartkowy wieczór być na Łazienkowskiej, by wspierać klub podczas tak ważnego meczu.

Jeszcze kilka dni temu w wywiadzie udzielonym WP SportoweFakty mówił, że jego obecność na Legii jest niemożliwa. - Mieliśmy nawet salę treningową pod trybuną. Ale to było lata temu. Choć ostatnio, jadąc po Warszawie, pomyślałem: a może trzeba wpaść na Legię? No ale jak bilety wyprzedane, to znaczy że nie wejdę - mówił Gołota.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening "na Neymara"

- W sumie ciekawy pomysł. Zobaczymy jak się będą układały inne aktywności. Ale ze mną na trybunach, czy beze mnie, życzę Legii zwycięstwa w tym meczu! - dodał były bokser.

Ostatecznie Gołota mecz oglądał z perspektywy loży VIP-ów. Towarzyszył mu Marcin Najman. Obaj są przyjaciółmi a ostatnio - podczas pobytu Gołoty w Polsce - spędzają ze sobą sporo czasu. Byli razem choćby w Zakopanem.

Czytaj także:
Szokujące słowa agenta gracza Rakowa: Częstochowa jest za mała dla dwóch gwiazd!
Reprezentant Polski zachwyca we Francji. "Majstersztyk! Jest kompletny!"

Źródło artykułu: