Czwartek w Warszawie stał m.in. pod znakiem meczu fazy grupowej Ligi Europy, w którym Legia Warszawa zmierzyła się z Leicester City. Na to spotkanie wyprzedano wszystkie bilety, a mistrzów Polski w konfrontacji z czołowym angielskim klubem wspierał wypełniony po brzegi kibicami stadion.
Na trybunach znalazł się m.in. Andrzej Gołota. Za czasów, gdy boksował jako amator, był zawodnikiem CWKS Legia. Także dlatego chciał w czwartkowy wieczór być na Łazienkowskiej, by wspierać klub podczas tak ważnego meczu.
Jeszcze kilka dni temu w wywiadzie udzielonym WP SportoweFakty mówił, że jego obecność na Legii jest niemożliwa. - Mieliśmy nawet salę treningową pod trybuną. Ale to było lata temu. Choć ostatnio, jadąc po Warszawie, pomyślałem: a może trzeba wpaść na Legię? No ale jak bilety wyprzedane, to znaczy że nie wejdę - mówił Gołota.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening "na Neymara"
- W sumie ciekawy pomysł. Zobaczymy jak się będą układały inne aktywności. Ale ze mną na trybunach, czy beze mnie, życzę Legii zwycięstwa w tym meczu! - dodał były bokser.
Ostatecznie Gołota mecz oglądał z perspektywy loży VIP-ów. Towarzyszył mu Marcin Najman. Obaj są przyjaciółmi a ostatnio - podczas pobytu Gołoty w Polsce - spędzają ze sobą sporo czasu. Byli razem choćby w Zakopanem.
A dziś przy Łazienkowskiej https://t.co/vozmfw6kVS. Andrzej Gołota i Marcin Najman #LEGLEI pic.twitter.com/QSQZhfYH0R
— Dominik Wardzichowski (@dwardzich22) September 30, 2021
Czytaj także:
Szokujące słowa agenta gracza Rakowa: Częstochowa jest za mała dla dwóch gwiazd!
Reprezentant Polski zachwyca we Francji. "Majstersztyk! Jest kompletny!"