Trener Lewandowskiego zapłaci potężną karę. A Bayern się cieszy

PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann
PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann

Julian Nagelsmann podjął bardzo ważną decyzję. Trener Bayernu Monachium zerwał współpracę z gigantem, za co będzie musiał sporo zapłacić. To... cieszy przedstawicieli mistrza Niemiec.

"Bild" donosi, że Julian Nagelsmann opuścił firmę Nike, by dołączyć do innego giganta, Adidas. Z informacji niemieckich dziennikarzy dowiadujemy się, że trener Bayernu Monachium będzie musiał za ten "transfer" sporo zapłacić. Chodzi o kwotę 150 tysięcy euro!

"Wszystko z racji tego, że jego kontrakt z amerykańską firmą miał trwać jeszcze przez rok" - czytamy.

Co ciekawe, taka wiadomość bardzo ucieszyła przedstawili mistrza Niemiec. Są zadowoleni, że Nagelsmann zdecydował się na taką zmianę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!

"Wiadomość została dobrze przyjęta przez szefów Bayernu, ponieważ Adidas jest partnerem klubu i udziałowcem" - informują dziennikarze "Bilda".

W środę Bayern zagra drugie spotkanie w Lidze Mistrzów. Rywalem niemieckiego zespołu będzie Dynamo Kijów. Robert Lewandowski z przytupem rozpoczął tegoroczną edycję. W prestiżowym starciu z Barceloną zdobył dwa gole i poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa na Camp Nou (3:0).

Bayern po sześciu kolejkach jest liderem Bundesligi. Podopieczni Nagelsmanna wygrali 5 z 6 meczów.

Zobacz także: Lewandowski musi goinić rywali. Niespodziewany lider klasyfikacji strzelców LM
Zobacz także: Krótkie krycie? Żaden problem. Lewandowski oszukał obrońców i bramkarza [WIDEO]

Komentarze (3)
avatar
Poot
29.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@JAnekSerce: GŁUPIO TOBIE? Dlatego usuwasz komentarz? Usuń swój ponieważ bzdury wypisujesz!!! Jeżeli nie znasz języka niemieckiego to oczywiste, że nie znajdziesz tej informacji. Poproś kogoś z Czytaj całość
avatar
JAnekSerce
29.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
dla niego to jakies kieszonkowe.... bzdurny artykul. w Niemczech nikt o tym anwet nie wspomnial.