Brazylijskie media poinformowały, że tamtejszy sąd najwyższy wydał wyrok ekstradycyjny wobec boliwijskiej kontrolerki lotów Celii Monasterio. Według śledczych, to jej decyzje spowodowały, że w listopadzie 2016 roku doszło do jednej z największych katastrof w historii sportu.
Jak informuje correiodopovo.com.br, kobieta miała dopuścić się wielu zaniedbań. Jednym z nich była zbyt mała ilość paliwa w samolocie przed startem. Jej adwokaci zapowiadają, że podejmą kroki prawne mające na celu ochronę swojej klientki przed ekstradycją.
Kobieta została zatrzymana w czwartek w stanie Mato Grosso. Według boliwijskich śledczych kontrolerka lotów tuż po katastrofie uciekła do Brazylii. Prowadzone czynności wykazały, że otrzymała status uchodźcy. Powodem było to, że czuła się prześladowana w ojczyźnie.
Przypomnijmy, że do katastrofy doszło 28 listopada 2016 roku. Wydarzyła się tragedia, jakiej świat futbolu dawno nie widział - w katastrofie lotniczej zginęła prawie cała drużyna Chapecoense.
Na pokładzie samolotu było 77 osób - 71 zginęło na miejscu, kolejna zmarła w szpitalu (bramkarz Marcos Danilo Padilha). Zawodnik Jackson Follman musiał poddać się zabiegowi amputacji nogi, by można było uratować jego życie. Oprócz niego przeżyli dwaj inni piłkarze, Alan Ruschel i Helio Neto, dziennikarz Rafael Henzel, stewardessa Ximena Suarez i mechanik pokładowy Erwin Tumiri.
Czytaj także:
Fatalne informacje. Poważna kontuzja kadrowicza
Talent, który przepadł w Jagiellonii. "On nadal może grać w dużym klubie"