Chelsea przetrwała huragan i zdemolowała Tottenham

PAP/EPA / Na zdjęciu: mecz Tottenham Hotspur - Chelsea FC
PAP/EPA / Na zdjęciu: mecz Tottenham Hotspur - Chelsea FC

Wyczekali i zadali zabójcze ciosy. Piłkarze Chelsea zaprezentowali niezwykle wyrachowany futbol w meczu z Tottenhamem, a trzy gole strzelone w drugiej połowie dały im zwycięstwo w tym prestiżowym starciu oraz fotel lidera Premier League.

Chelsea FC nie pozostawiła złudzeń zespołowi Tottenhamu Hotspur w hicie 5. kolejki Premier League. Choć pierwsza połowa toczona była pod dyktando gospodarzy, to po przerwie bramki Thiago Silvy, N'Golo Kante i Antonio Ruedigera sprawiły, że to podopieczni Thomasa Tuchela cieszyli się z kompletu punktów, a także awansowali na pozycję lidera rozgrywek.

Mówi się, że gdy nie idzie z gry, to trzeba pomóc szczęściu po stałym fragmencie. Tak też zrobili piłkarze Chelsea. Marcos Alonso idealnie dograł piłkę z rzutu rożnego, a Thiago Silva dopełnił formalności. Trochę więcej szczęścia było przy drugim golu. Zza pola karnego strzelał Kante, piłka odbiła się od Erica Diera, co kompletnie zmyliło Hugo Llorisa. Prowadzenie gości w doliczonym czasie gry podwyższył wspomniany Ruediger, który zachował się jak rasowy napastnik.

Goście zagrali niezwykle dojrzale. To był skuteczny i bardzo wyrachowany futbol. W drugiej połowie na boisku przebywał w zasadzie tylko jeden zespół. Tottenham nie tyle nie stwarzał sytuacji, co w ogóle nie podchodził w okolice pola karnego Chelsea.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko

Jest to o tyle dziwne, że pierwsze dwadzieścia pięć minut było niemal koncertowe w wykonaniu gospodarzy. Stosowali wysoki pressing, byli aktywni, pokazywali się do gry. Brakowało tylko ostatniego podania. Tottenham do teraz żałuje, że mniej więcej w dwudziestej minucie fantastyczny kontratak popsuł Sergio Reguilon. Był w sytuacji trzech na jednego, mógł strzelać, mógł poczekać i dograć piłkę do partnera, ale za wcześnie zdecydował się na dośrodkowanie i zdołał przejąć futbolówkę obrońca.

Na drugą połowę Tottenham już nie wyszedł. Chelsea mogła wygrać znacznie wyżej, ale przynajmniej dwie dogodne sytuacje zmarnował rezerwowy Timo Werner. Goście chcieli iść po kolejne trafienia - musieli wygrać różnicą trzech bramek, by awansować na fotel lidera Premier League. Udało im się to w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Pierwsze udane zagranie zanotował Werner, przytomnie wycofał piłkę do Ruedigera, a ten wbił gwóźdź do trumny.

Tottenham Hotspur - Chelsea FC 0:3 (0:0)
0:1 Thiago Silva 49'
0:2 N'Golo Kante 57'
0:3 Antonio Ruediger 90+2'

Składy:

Tottenham: Hugo Lloris - Emerson Royal, Cristian Romero (83' Davinson Sanchez), Eric Dier, Sergio Reguilon - Tanguy Ndombele (62' Oliver Skipp), Pierre-Emile Hoejbjerg, Dele Alli - Giovani Lo Celso (62' Bryan Gil), Harry Kane, Heung-min Son.

Chelsea: Kepa Arrizabalaga - Cesar Azpilicueta, Andreas Christensen, Thiago Silva, Antonio Ruediger, Marcos Alonso - Kai Havertz (70' Timo Werner), Jorginho, Mateo Kovacić, Mason Mount (46' N'Golo Kante) - Romelu Lukaku.

Żółta kartka: Werner (Chelsea).

Sędzia: Paul Tierney.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 29 6 3 99:26 93
2 Liverpool FC 38 28 8 2 94:26 92
3 Chelsea FC 38 21 11 6 76:33 74
4 Tottenham Hotspur 38 22 5 11 69:40 71
5 Arsenal FC 38 22 3 13 61:48 69
6 Manchester United 38 16 10 12 57:57 58
7 West Ham United 38 16 8 14 60:51 56
8 Brighton and Hove Albion 38 13 14 11 43:44 53
9 Leicester City 38 14 10 14 62:59 52
10 Wolverhampton Wanderers 38 15 6 17 38:43 51
11 Newcastle United 38 13 10 15 44:62 49
12 Crystal Palace 38 11 15 12 50:46 48
13 Brentford FC 38 13 7 18 48:56 46
14 Aston Villa 38 13 6 19 52:54 45
15 Everton 38 11 6 21 43:66 39
16 Southampton FC 38 9 12 17 43:68 39
17 Leeds United 38 9 11 18 42:79 38
18 Burnley FC 38 7 14 17 34:53 35
19 Watford FC 38 6 5 27 34:77 23
20 Norwich City 38 5 7 26 23:84 22

CZYTAJ TAKŻE:
Świat piłki pogrążony w żałobie. Nie żyje legenda futbolu
Bartosz Bereszyński z kolejną asystą na koncie! Napastnik wykończył akcję Polaka [WIDEO]

Źródło artykułu: