- Dzięki mnie ten klub ma przyszłość - mówił kilka dni temu trener Ronald Koeman. Odmieniona FC Barcelona, grająca już bez Lionela Messiego, miała sprawdzić się na tle Bayernu Monachium, jednej z najlepszych drużyn na świecie. Test nie wypadł okazale. Ba, mistrzowie Niemiec dobitnie pokazali miejsce w szeregu Blaugranie, która w całym meczu nie oddała żadnego celnego strzału na bramkę.
- Mieliśmy pecha przy pierwszej bramce, która zmieniła obraz spotkania. Później Bayern pokazał, że był tego dnia lepiej dysponowany. Próbowaliśmy walczyć, wprowadziliśmy młodych piłkarzy, ale w drugiej połowie widać było różnice klas - podkreśla trener Barcelony (cytat za marca.com).
Kibice zgromadzeni na Camp Nou nie wytrzymali i wygwizdali jednego z piłkarzy Barcelony. Trudno jest im pogodzić się z rzeczywistością, że teraz znacznie odstają od czołowych zespołów w Champions League.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia
Koeman nie chce zakłamywać rzeczywistości. Zna miejsce w szeregu swojego zespołu, ale liczy, że jego ekipę stać na dużo lepszą grę. - Musimy być cierpliwi, starać się poprawiać błędy, a jeśli będziemy mieli zdrowych piłkarzy w najlepszej formie fizycznej, to na pewno będziemy mogli walczyć o więcej - analizuje Holender.
- Nie chcę szukać wymówek, ale wszyscy wiedzą, że mamy wielu kontuzjowanych graczy z ataku. Dlatego ciężko jest grać z takimi drużynami jak Bayern. Potrzebujemy tych piłkarzy, musimy pracować i poprawiać się dalej - dodaje.
Kolejny mecz w Champions League Katalończycy zagrają 29 września w Portugalii. Ich rywalem będzie Benfica.
Zobacz także:
Co za passa! Lewandowski nie może przestać strzelać goli
Liga Mistrzów: przebudzenie Juventusu. Kilka dni spokoju Wojciecha Szczęsnego