"Taki debiut był wymarzony przez prezesa" - napisał po czwartkowej wygranej reprezentacji Polski z Albańczykami (4:1) w mediach społecznościowych. Był to pierwszy triumf Biało-Czerwonych po tym, jak objął stanowisko prezesa w PZPN.
Cezary Kulesza przyznał, że spodziewał się trudnego meczu, ale końcowy wynik jest bardzo satysfakcjonujący.
- Zwycięstwo, które odnieśliśmy, jest naprawdę okazałe i pokazuje nasze ambicje w eliminacyjnej grupie - przyznał już w rozmowie ze Sport.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko
Niemal wszyscy eksperci powtarzali, że wynik był zdecydowanie lepszy od samej gry. - Na pewno mamy sporo do poprawy, szczególnie jeśli chodzi o szybkość przechodzenia z obrony do ataku - dodał Kulesza. Jednocześnie dodał, że najbliższe mecze będą najlepszą okazją, by to pokazać.
O ile mecz z San Marino powinien być formalnością, o tyle już starcie z reprezentacją Anglii - aktualnym wicemistrzem Europy - to już zdecydowanie inny poziom. Tutaj, marząc o punktach, trzeba wspiąć się na wyżyny.
- Wicemistrzowie Europy są bardzo silni, udowodnili to na niedawno zakończonym Euro - ocenia prezes PZPN. - Nie będziemy faworytem, natomiast Stadion Narodowy jest naszym domem, gdzie nikomu nie gra się łatwo, dlatego liczę, że zmobilizowana drużyna postawi Anglikom bardzo wysokie wymagania.
Polacy w ramach eliminacji do mistrzostw świata w niedzielę (5 wrzesień) zagrają na wyjeździe z San Marino, a w środę (8 wrzesień) w Warszawie podejmą Anglików.
Zobacz także:
Przerażająca opinia eksperta. "W takim składzie czeka nas męczarnia nawet z San Marino"
Grzegorz Lato zmartwiony mimo wysokiego zwycięstwa reprezentacji Polski. "Trudno o spokój"