- Po raz kolejny mam apel do prezesa PZPN, tym razem do nowego prezesa, by stworzył sukcesję selekcjonerską - apeluje Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski, w rozmowie z "Super Expressem".
Przypomina, że jeszcze za czasów prezesury Zbigniewa Bońka głośno nawoływał do tego, by jednym z asystentów Paulo Sousy był Polak. Tego jednak na byłym prezesie PZPN nie wymusił. Czy u Cezarego Kuleszy to się uda?
- Jeśli awansujemy do Kataru, to tam Sousa musi zabrać polskiego szkoleniowca - stwierdza Jan Tomaszewski, przypominając, że sukcesja selekcjonerska jeszcze nie tak dawno była przecież normą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowne uderzenie z rzutu wolnego. Nie uwierzysz, kto strzelał
Przypomina, że po Kazimierzu Górskim reprezentację Polski przejął Jacek Gmoch, później szanse dostali kolejni asystenci: Ryszard Kulesza, Antoni Piechniczek. Z kolei Adam Nawałka był asystentem Leo Beenhakkera.
- Niemcy dali przykład, oni zawsze są na topie, bo styl mają taki sam - przekonuje Jan Tomaszewski dla "SE". Dodajmy, że pomocnikami Paulo Sousy w kadrze Polski to trzej Hiszpanie, dwaj Portugalczycy i Włoch.
We wrześniu Biało-Czerwoni rozegrają trzy mecze eliminacji do mistrzostw świata w Katarze w 2022 roku. 2 września Polacy zmierzą się z Albanią, 5 września z San Marino, a 8 września z Anglią.
Po trzech rozegranych meczach kwalifikacji do mundialu zespół Sousy ma na koncie tylko 4 punkty i zajmuje dopiero 4. miejsce w grupie.
Zobacz też:
Były reprezentant Polski apeluje do Paulo Sousy. "Nie może tak się stać"
Marek Wawrzynowski: Prawdziwy sprawdzian dla Paulo Sousy [OPINIA]