Haaland rzuca wyzwanie Lewandowskiemu

PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Na zdjęciu: Erling Haaland
PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Na zdjęciu: Erling Haaland

- Kiedy zdobywam bramkę, myślę sobie: "jeden gol mniej, by go dogonić". A wtedy on zdobywa hat-tricka, jakby to było coś zwyczajnego - zachwycał się Haaland nad Lewandowskim. Teraz rzuca mu poważne wyzwanie i chce być jego godnym konkurentem.

Hat-trick w Pucharze Niemiec na otwarcie sezonu to jasny sygnał, że Erling Haaland solidnie popracował nad sobą przez okres wakacyjny i realnie myśli o walce o tytuł króla strzelców w tym sezonie Bundesligi. W poprzedniej kampanii Robert Lewandowski, bijąc rekord Gerda Muellera, był poza zasięgiem rywali. Tym razem ma to być sezon Norwega.

"Lewy" wzorem dla Haalanda

Młoda gwiazda Borussii Dortmund imponuje posturą, przygotowaniem fizycznym, motorycznym i techniką. Ciągle ma jakieś pole do rozwoju. Stale się poprawia, wzoruje się na najlepszych, w tym na "Lewym". Nie ukrywał, że chętnie spogląda na wyczyny Polaka.

- Mogę się wiele od niego nauczyć. Przede wszystkim jest niezwykle dobry technicznie i świetnie radzi sobie podczas budowania akcji. Oglądam każdy mecz Bayernu i generalnie uczę się od nich wiele. To fantastyczny zespół - mówił Haaland w lutym tego roku w rozmowie dla norweskiego Viaplay.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą

Poprzednią walkę o króla strzelców Bundesligi Norweg skończył na trzecim miejscu z 27 golami na koncie. Oprócz Polaka przed nim był jeszcze Portugalczyk Andre Silva z 28 trafieniami (wówczas Eintracht Frankfurt, dziś RB Lipsk - przyp. red.). Haaland czuł, że były momenty, gdy był blisko Lewandowskiego w klasyfikacji, ale ten za każdym razem odskakiwał, co robiło na Norwegu ogromne wrażenie.

- Kiedy zdobywam bramkę, myślę sobie: "jeden gol mniej, by go dogonić". A wtedy on zdobywa hat-tricka, jakby to było coś zwyczajnego. To, co robi, jest szalone. Ten facet jest szalony. Po prostu szalony - powiedział.

Haaland może być lepszy?

Haaland wydaje się być jednym z futbolowych liderów swojego pokolenia. Są osoby, które stawiają go wyżej od Lewandowskiego, patrząc na już posiadane umiejętności i jeszcze drzemiący ogromny potencjał.

- Haaland jako nowy Lewandowski? Myślę, że jest lepszy. W tak młodym wieku już dominuje. Myślę, że może zrobić o wiele więcej, niż nam się teraz wydaje. Jest bardzo inteligentny, ma dobrą technikę i strzela wiele goli. To wyjątkowy chłopak - stwierdził Marco van Basten w rozmowie z holenderską telewizją Ziggo Sport.

Bardzo pochlebnie wypowiadał się też o nim Hansi Flick, były trener Bayernu, a obecnie selekcjoner reprezentacji Niemiec. - Jest młodym piłkarzem, ale ma duże parcie na strzelanie goli. Ma do tego świetną dynamikę i świetne warunki fizyczne - oceniał w maju 2020 r. przed Der Klassiker.

Ottmar Hitzfeld od początku gdy zobaczył Haalanda w akcji, widział w nim wielki talent. - Jego gra jest bardzo inteligentna, potrafi odczytać odpowiedni moment do ataku. Poza tym, zawsze szuka przestrzeni i jest naprawdę dobry technicznie, a przy tym bardzo spokojny i szybki. Haaland może stać się drugim Lewandowskim - mówił w wywiadzie dla "Kickera".

On jest przyszłością

Pojawiały się nawet doniesienia, że Haaland mógłby przejść do Bayernu albo w następnych latach, by zastąpić Lewandowskiego, albo już teraz, by konkurować z nim bezpośrednio w Monachium. Jednak prawdopodobieństwo kupna Norwega jest niewielkie. Bawarczycy chcą oszczędzać po pandemii, a wydaliby też sporo pieniędzy na prowizję dla agenta Haalanda, Mino Raioli. Norweg może jednak mieć inne plany na swoją karierę, czyli zagrałby w lidze angielskiej lub hiszpańskiej.

- Nie mam nic przeciwko Lewandowskiemu, ale w pewnym momencie wiek da znać o sobie, a przyszłość należy do piłkarza Borussii - komentował szansę na transfer Norwega do Bayernu dla sport1.de Carsten Jancker, były niemiecki napastnik.

Przyszłość futbolu to zdecydowanie Erling Haaland, który za kilka lat będzie toczył korespondencyjne boje o miano najlepszego napastnika świata z Kylianem Mbappe. Kwestią jest, gdzie trafi po przygodzie w Dortmundzie. Kilka klubów chciałoby mieć w swoim składzie snajpera tej klasy na długie lata.

Borussia Dortmund zaczyna sezon Bundesligi w sobotę o godzinie 18:30. Jej pierwszym rywalem będzie Eintracht Frankfurt. Relacja na żywo dostępna TUTAJ.

Czytaj też:
"Lewy" zrównał się z legendą
Wichniarek wróży koniec serii Polaka

Komentarze (6)
avatar
henryabor
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Haaland najpierw musiałby sprawić sobie dyplomki co najmniej dwóch magistrów, oszkapić finanzamt i polskiego fiskusa na kilkanaście baniek, oraz zwolnić swojego managera i zamiast się z nim rze Czytaj całość
avatar
Jancio Wodnik
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ja odrazu mówiłem , jak norweg zostanie w bundeslidze na minimum dwa sezony ogarnie z 50 goli w którymś z nich. czego oczywiście mu nie życzę 
avatar
elek8
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
śpiku na razie to możesz Lewemu skarpetki nosić na buty przyjdzie czas 
avatar
jerzybroda
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo dobry artykuł. 
avatar
19biegacz00
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Kibicuję Erlingowi Haalandowi ukręci nos i pychę lewandowskiemu!