Wisła Płock gra z beniaminkiem. Maciej Bartoszek: Nie ma łatwych meczów

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Maciej Bartoszek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Maciej Bartoszek

Po dwóch porażkach z Legią i z Lechią, Wisła Płock w poniedziałek zmierzy się z Radomiakiem Radom. Trener Maciej Bartoszek podkreślił, że mimo iż w teorii rywal jest dużo mniej wymagający, w PKO Ekstraklasie nie ma łatwych meczów.

Wisła Płock pracuje nad tym, by jak najwięcej piłkarzy było gotowych do gry. - Ta sytuacja znacząco się poprawiła w porównaniu do tego, co mieliśmy przed meczem z Lechią. Do treningów wrócił Warchoł, powinien wrócić też Tuszyński. U Rafała Wolskiego też wszystko fajnie przebiega. Na ten moment jest dobrze. W kontekście Dominika Furmana, cały czas idziemy do przodu i te kroki są szybsze niż może się wydawać, więc spokojnie - powiedział Maciej Bartoszek, trener Wisły.

W płockim zespole na razie najwięcej spośród młodzieżowców gra Dawid Kocyła. - Zawodnicy naciskają. Radek Cielemęcki dał fajną zmianę na Legii i nie odpuszcza. Mamy też Błachewicza, który też może zagrać na lewej obronie lub wahadle. Gerbowski dobrze wygląda, choć jego pozycja w naszej kadrze jest trudna. Staramy się szukać innego rozwiązania dla tego chłopaka. Nie jest źle, ale oczywiście liczymy na to, że będą się rozwijali i bardziej wspierali nas w grze - ocenił Bartoszek.

W poniedziałek Wisła zmierzy się z Radomiakiem Radom. - Podchodzę do tego meczu tak, jak do spotkań z Legią czy z Lechią. Nie ma łatwych meczów w PKO Ekstraklasie i z jakim byśmy nie grali przeciwnikiem, trzeba odpowiednio pracować i przygotować się pod rywala. Należy też być konsekwentnym w grze i wtedy będziemy się cieszyć z wygranego spotkania. Mam nadzieję, że podobnie będzie teraz, przed naszą publicznością - podkreślił trener.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

- To beniaminek, ale to zespół mający w składzie kilka indywidualności, które potrafią wypracować odpowiednie sytuacje. Atutem Radomiaka jest to, że na euforii awansu wpadł w tę ligę i jest zespołem rozpędzonym. To ich najważniejszy atut oceniając całościowo. Zrobimy wszystko, by Radomiaka u siebie wyhamować - dodał.

Płocka drużyna przegrała dwa mecze, jednak szkoleniowiec widzi pozytywy. - Jedyny minus na tę chwilę to wykończenie akcji. Pracujemy nad tym cały czas i w tym tygodniu poświęciliśmy wiele uwagi temu, by strzelać bramki. Samo wyjście na Lechię dwoma mobilnymi zawodnikami pokazało, że zależy nam na tym, by stwarzać więcej możliwości strzeleckich. To pierwsze mecze i one tak wyglądają, jak byśmy się rozpędzali i oba spotkania były coraz lepsze. Statystyki meczu z Legią były bardzo dobre dla nas, pozwoliliśmy jej na oddanie tylko dwóch strzałów celnych i gdyby nie jeden z nich, to byśmy wywalczyli remis. Dobrze organizujemy się w defensywie i nieźle wygląda przejście z obrony do ataku - podsumował Maciej Bartoszek.

Czytaj także: 
Lechia zaskoczy kolejnego rywala? 
Wypadek polskiej dziennikarki

Komentarze (0)