Jagiellonia Białystok pokonała 1:0 (1:0) Bruk-Bet Termalikę Nieciecza w meczu 3. kolejki PKO Ekstraklasy. Podczas konferencji prasowej trener Ireneusz Mamrot nie krył radości, mimo że jego podopieczni nie zaprezentowali się najlepiej. - Pamiętam jak wyglądały te nasze mecze z beniaminkami tutaj, więc jestem zadowolony z wyniku. To są bardzo cenne punkty - powiedział.
- Rozegraliśmy bardzo trudne spotkanie, w które włożyliśmy sporo zdrowia. Od strony taktycznej w pierwszej połowie zbyt mocno się cofnęliśmy i nasz pressing nie funkcjonował tak jak byśmy chcieli. Na początku drugiej części na pewno lepiej to wyglądało. Mimo wszystko to my jednak mieliśmy lepsze sytuacje. Przed przerwą dwie miał Andrzej Trubeha, później Fiodor Cernych. Z pewnością grałoby się spokojniej, gdyby padła ta bramka na 2:0. Choć trzeba też zaznaczyć, że w ważnym momencie strzeliliśmy gola - podsumował spotkanie 50-latek.
Dość sporo negatywnych ocen za występ przeciwko Termalice zebrał Andrzej Trubeha, który łatwo zaprzepaścił dwie świetne okazje i opuścił boisko już po pierwszej połowie. Mamrot wziął go jednak w obronę. - On potrzebuje trochę czasu, aby się przestawić. Musimy dać komuś trochę zaufania, w kogoś zainwestować. Oczywiście nie mówię tu jednak, że ma grać w każdym meczu od początku. Natomiast pamiętajmy, że to nie jest takie proste dla niego - skomentował.
- Ja analizuję swoją pracę i na przykład gdybym mógł dziś cofnąć pewne rzeczy to wiem, że były 2-3 przypadki kiedy zbyt szybko zrezygnowałem z danego zawodnika. Nie każdy zaaklimatyzuje się od razu w danym zespole. Musimy więc być troszkę bardziej cierpliwi. Oczywiście Trubeha nie zagrał najlepiej i zgadzam się z taką opinią. On pewnie też. Wiem jednak na co stać go. Ma swoje atuty i pewnie się o tym przekonacie. Gdyby dwukrotnie uderzył mocniej to nie byłoby tych pytań - dodał Mamrot.
Szkoleniowiec Jagi zauważył także, że jego drużyna wciąż ma sporo do poprawy. - Na pewno można być zadowolonym z gry defensywnej, ale musimy zrobić krok do przodu jeśli chodzi o ofensywę. Wiemy o tym. Mamy jednak teraz czas do meczu z Górnikiem Zabrze, by popracować nad tym - zakończył.
Piłkarz Jagiellonii będzie jak Łukasz Piszczek?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi