Trener Legii wbrew opinii publicznej. "To zupełnie inny zespół"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

Legia Warszawa w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zagra z Florą Tallin. Kibice są przekonani, że to łatwiejszy rywal niż norweski Bodo/Glimt. Co na to Czesław Michniewicz?

Legia Warszawa wykonała już pierwszy ważny krok w Europie. Na początku eliminacji Ligi Mistrzów mistrzowie Polski pokonali w dwumeczu FK Bodo/Glimt. Ekipa z Łazienkowskiej 3, jeśli przejdzie kolejną rundę, będzie pewna gry w fazie grupowej ligi konferencji.

W środę rywalem Legii będzie Flora Tallin. Kibice są przekonani, że to łatwiejszy przeciwnik od Bodo/Glimt, który dwukrotnie przegrał z mistrzem Polski. Trener Czesław Michniewicz rozwiewa jednak wszystkie wątpliwości.

- Zdecydowanie nie będzie łatwiejszy. Bodo jest zupełnie innym zespołem niż Flora. Jest dużo improwizacji, pojedynków 1 na 1. Wcześniej pewne rzeczy mogliśmy założyć z góry, tutaj będziemy reagowali na bieżąco - podkreśla Michniewicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niedawno był ekspertem TVP. Popisał się nieprawdopodobnym wyczynem

- Bodo bazowało na systemie 4-3-3. Były książkowe zachowania piłkarzy na boisku. Flora gra inaczej, ma mniej schematów gry, a bardziej opiera się na indywidualnościach. Świetnie rozgrywa piłkę Konstantin Vassiljev, mają także dwóch szybkich skrzydłowych. Flora w przeciwieństwie do Bodo ma większe międzynarodowe - dodaje.

Warto podkreślić, że w środowy wieczór legioniści zagrają w mocnym składzie. Zabraknie maksymalnie trzech zawodników.

- Zabraknie Cezarego Miszty, który jest kontuzjowany. Nie będzie także Jasura Jakszibojewa, a pod znakiem zapytania stoi występ Mattiasa Johanssona, który zszedł z treningu. Pozostali zawodnicy są do mojej dyspozycji - ocenia Michniewicz.

W poniedziałek odbyło się losowanie kolejnej rundy europejskich pucharów. Jeśli Legia Warszawa w II rundzie wyeliminuje estoński Florę Tallin, to w następnej fazie zmierzy się ze zwycięzcą pary Dinamo - AS Omonia. Zdecydowanym faworytem tej pary są Chorwaci.

- Jestem zadowolony, że będę mógł wrodzić do Zagrzebia, ale najpierw mamy mecz z Florą i chciałbym się na nim skupić - tłumaczy Josip Juranović.

Zobacz także:
Już wszystko jasne! Oto kandydaci na prezesa PZPN
Szykuje się transfer wicemistrza Europy. Na stole leżą gigantyczne pieniądze

Źródło artykułu: