Legia Warszawa wykonała już pierwszy ważny krok w Europie. Na początku eliminacji Ligi Mistrzów mistrzowie Polski pokonali w dwumeczu FK Bodo/Glimt. Ekipa z Łazienkowskiej 3, jeśli przejdzie kolejną rundę, będzie pewna gry w fazie grupowej ligi konferencji.
W środę rywalem Legii będzie Flora Tallin. Kibice są przekonani, że to łatwiejszy przeciwnik od Bodo/Glimt, który dwukrotnie przegrał z mistrzem Polski. Trener Czesław Michniewicz rozwiewa jednak wszystkie wątpliwości.
- Zdecydowanie nie będzie łatwiejszy. Bodo jest zupełnie innym zespołem niż Flora. Jest dużo improwizacji, pojedynków 1 na 1. Wcześniej pewne rzeczy mogliśmy założyć z góry, tutaj będziemy reagowali na bieżąco - podkreśla Michniewicz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niedawno był ekspertem TVP. Popisał się nieprawdopodobnym wyczynem
- Bodo bazowało na systemie 4-3-3. Były książkowe zachowania piłkarzy na boisku. Flora gra inaczej, ma mniej schematów gry, a bardziej opiera się na indywidualnościach. Świetnie rozgrywa piłkę Konstantin Vassiljev, mają także dwóch szybkich skrzydłowych. Flora w przeciwieństwie do Bodo ma większe międzynarodowe - dodaje.
Warto podkreślić, że w środowy wieczór legioniści zagrają w mocnym składzie. Zabraknie maksymalnie trzech zawodników.
- Zabraknie Cezarego Miszty, który jest kontuzjowany. Nie będzie także Jasura Jakszibojewa, a pod znakiem zapytania stoi występ Mattiasa Johanssona, który zszedł z treningu. Pozostali zawodnicy są do mojej dyspozycji - ocenia Michniewicz.
W poniedziałek odbyło się losowanie kolejnej rundy europejskich pucharów. Jeśli Legia Warszawa w II rundzie wyeliminuje estoński Florę Tallin, to w następnej fazie zmierzy się ze zwycięzcą pary Dinamo - AS Omonia. Zdecydowanym faworytem tej pary są Chorwaci.
- Jestem zadowolony, że będę mógł wrodzić do Zagrzebia, ale najpierw mamy mecz z Florą i chciałbym się na nim skupić - tłumaczy Josip Juranović.
Zobacz także:
Już wszystko jasne! Oto kandydaci na prezesa PZPN
Szykuje się transfer wicemistrza Europy. Na stole leżą gigantyczne pieniądze