- Wszystko jest OK! - uspokaja golkiper Trójkolorowych. - Właśnie jestem po tomografii, która wykazała, że wewnątrz głowy nie doszło do żadnych zmian. Wbrew temu co sugeruje prasa, nie mam złamanego nosa. Jedynie mój wygląd uległ małej zmianie, bo oczy mam jakby pomalowane - dodaje.
We wtorek "Seba" wybiegnie na trening razem z kolegami, ale póki co ma ćwiczyć "na pół gwizdka". - Czuję się już dobrze i chyba nie będzie większych przeciwwskazań, bym wystąpił w niedzielnym spotkaniu z Podbeskidziem. Ale na razie sprawa nie jest jeszcze przesądzona - przyznaje Sebastian Nowak, który o niekorzystnym wyniku w meczu z GKP dowiedział się w szpitalu od miejscowych kibiców.