Silas Katompa Mvumpa to czołowy strzelec Bundesligi i jedna z gwiazd VfB Stuttgart. Ostatnio na jaw wyszły szokujące informacje na jego temat. Okazało się, że grał w Niemczech pod fałszywym nazwiskiem - Silas Wamangituka.
Okazało się też, że urodził się 6 października 1998 roku w Kinszasie, a nie jak wcześniej deklarowano, rok później. Piłkarz i jego klub tłumaczą, że to wina jego byłego agenta.
"Silan padł ofiarą machinacji swojego byłego agenta. Wamangituka nie jest jego prawdziwym nazwiskiem. VfB jest w kontakcie z niemiecką federacją. Po ocenie faktów zakładamy, że ma on ważną licencję i nadal może grać" - głosi komunikat klubu ze Stuttgartu.
Wiadomo już, że Silas nie uniknie konsekwencji. Zdecydowano się go zawiesić na trzy miesiące. Ponadto będzie musiał uregulować grzywnę w wysokości 30 tys. euro, o czym informuje "Bild".
Przekazano również, że zawodnik przyjął tę karę. Inna sprawa, że w marcu Katompa Mvumpa doznał zerwania więzadła i prawdopodobnie nie będzie w pełni sił aż do listopada. W związku z tym zawieszenie zbyt mocno go nie dotknie.
Czytaj także:
> Serie A. Co z przyszłością Koulibaly'ego w Napoli? Nowe informacje ws. defensora
> Euro 2020. Tak mistrzostwa obstawiają bukmacherzy
ZOBACZ WIDEO: Lukas Podolski ocenił reprezentacje? Polski przed Euro 2020