To nie jest kontrakt sponsorski i działania nastawione na pozyskanie do klubu bezpośrednio dużych środków finansowych. Inicjatywa ma jednak przynieść korzyści w przyszłości. - Klub piłkarski to też przedsiębiorstwo, tyle że my produkujemy emocje. Jesteśmy więc bardzo specyficznym partnerem, który może się wymieniać doświadczeniami z firmami prowadzącymi konwencjonalny biznes - powiedział wiceprezes zielonych, Bartosz Wolny.
- Warta, podobnie jak Wielkopolska Izba Przemysłowo-Handlowa, od zawsze jest głęboko osadzona w poznańskich realiach. Zarówno klub, jak i izba kultywują tradycje i przywiązują dużą wagę do naszych najlepszych wielkopolskich cech. Podpisana właśnie umowa pozwoli nam realizować szereg projektów zarówno typowo biznesowych, jak i tych związanych ze społeczną odpowiedzialnością biznesu - podkreślił prezydent izby, Wojciech Kruk.
Współpraca obu podmiotów, choć jest czymś całkowicie nowym w środowisku piłkarskim, wydaje się naturalną koleją rzeczy. Warta ma bogate tradycje kupieckie i niegdyś była wspierana przez przedsiębiorców. To dlatego w czasach komunistycznych nie należała do ulubieńców władzy i jej sytuacja ekonomiczna znacznie się pogorszyła. Kojarzona była bowiem jako klub wspierany przez "prywaciarzy", mający mniej wspólnego z klasą robotniczą.
ZOBACZ WIDEO: Gdzie Tomasz Kędziora widzi się w drużynie Paulo Sousy? "Nie mam z tym problemu"
Warto zaznaczyć, że w Niemczech do bawarskiego odpowiednika regionalnej izby gospodarczej należy Bayern Monachium. Tam tego rodzaju współpraca jest obowiązkiem klubów.
Rozpoczęta właśnie współpraca jest jednym z elementów realizacji "Planu Rozwoju 2020-23", przygotowanego przez Wartę Poznań. Przewiduje bowiem również m.in. podejmowanie wspólnych działań na rzecz zwrócenia uwagi lokalnej społeczności na zagadnienia związane z ochroną środowiska naturalnego, popularyzowanie zdrowego trybu życia, walkę z wykluczeniami oraz wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami.
Czytaj także:
Od handlu zegarkami do rewelacji PKO Ekstraklasy. Tak się wykuwa mocne charaktery
Lech Poznań rozbija bank na transferach. Zarobił już niebotyczną sumę