Beniaminek już zimą przeszedł zmiany, których pozytywne owoce zbierał przez całą wiosnę. Kadra została jednak poszerzona, przez co nie każdy z zawodników miał pewne miejsce w składzie.
W drugiej części sezonu rzadziej grali m. in. Mariusz Rybicki, Robert Janicki, Gracjan Jaroch i Mateusz Spychała, zaś Konrada Handzlika można było oglądać wyłącznie w IV-ligowych rezerwach. Kontrakty dwóch pierwszych kończą się 30 czerwca, a Jaroch, Spychała i Handzlik są związani z zielonymi jeszcze rok dłużej. Możliwe jednak, że wszyscy zmienią pracodawców już latem.
Ważą się losy kluczowych ogniw
Po sezonie 2020/2021 umowy wygasają również Adrianowi Lisowi, Jakubowi Kuzdrze, Łukasz Trałce i Adamowi Zrelakowi. Słowak ma klauzulę przedłużenia o dwa lata i jego pozostanie w stolicy Wielkopolski jest bardzo prawdopodobne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi
Lis, Kuzdra i Trałka byli bardzo ważnymi ogniwami i ich Warta także chce zatrzymać. Trwają rozmowy. Kibiców z pewnością najbardziej interesuje decyzja tego ostatniego. Rok temu, gdy poznaniacy awansowali do PKO Ekstraklasy po zwycięskich barażach, doświadczony pomocnik długo zastanawiał się nad kontynuacją kariery. Teraz negocjacje powinny być o tyle łatwiejsze, że 36-latek ma za sobą bardzo dobre dwanaście miesięcy. Wystąpił w 30 spotkaniach wszystkich rozgrywek, zdobywając 4 gole i dokładając do nich 7 asyst.
Dyspozycja Trałki była bardzo wysoka, więc raczej trudno zakładać, że już latem były piłkarz Polonii Warszawa i Lecha Poznań zdecyduje się zawiesić buty na kołku. Wszyscy przy Drodze Dębińskiej życzyliby sobie jego dalszej gry.
Co z przyszłością nowej gwiazdy?
Najtrudniejsze może być jednak zatrzymanie w stolicy Wielkopolski Makany Baku. - Zrobię wszystko, by Makana u nas pozostał, choć to bardziej pytanie do dyrektora sportowego Roberta Grafa. Rozmowy będą trudne - mówił niedawno trener Piotr Tworek.
Były młodzieżowy reprezentant Niemiec trafił do beniaminka PKO Ekstraklasy zimą na zasadzie wypożyczenia z Holstein Kiel. Początek rundy stracił ze względu na kontuzję, lecz gdy już wszedł do gry, spisywał się świetnie. Ma 5 bramek i 2 asysty, a jego styl poruszenia się po boisku cieszy oko.
Problem w tym, że wypożyczenie 23-latka kończy się już latem. Umowa zawiera opcję wykupu, jednak cena jest dość wysoka i wynosi niewiele poniżej 1 mln euro, co jak na możliwości finansowe klubu z Drogi Dębińskiej byłoby sporym wydatkiem.
- Czegoś takiego doświadczyłem w mojej krótkiej jeszcze karierze po raz pierwszy. Nigdzie indziej, w żadnym innym zespole, nie było tak świetnej atmosfery jak w Warcie - przyznał Baku w rozmowie z WP SportoweFakty. O jego przyszłości zdecydują jednak w dużej mierze finanse.
30 czerwca wygasają ponadto wypożyczenia Macieja Żurawskiego i Maika Nawrockiego. Ten pierwszy zaliczył bardzo udane pół roku i wiele wskazuje na to, że zechce go mieć u siebie macierzysta Pogoń Szczecin. Nawrocki natomiast długo czekał na szansę, ale w końcu zagrał w dwóch spotkaniach, a w niedzielnej potyczce ze Śląskiem Wrocław (2:3) zdobył nawet gola. Jeśli Warta będzie chciała go zatrzymać, musi się porozumieć z Werderem Brema.
Czytaj także:
Sędziowie pobici przez piłkarza i prezesa klubu. "Zaj... cię szmaciarzu"
Tak może wyglądać kadra Polski na Euro 2020. Oni zyskają na zmianach