- Nawet jeżeli Lippi tego pragnie, tak myśli, nie powinien tego mówić, bo to okazywanie braku szacunku innym. Nie słyszałem tego, ale jeżeli to, co przeczytałem w prasie jest prawdą, to powiem, że pierwszy raz się zdarza, by selekcjoner, osoba o ogromnej odpowiedzialności instytucjonalnej, mówiła coś podobnego - powiedział oburzony Portugalczyk.
Szkoleniowiec Interu ma nadzieję, że odpowiednie organy FIGC podejmą stosowne kroki w całej tej sprawie. - Czekam na reakcję władz włoskiej federacji. Słowa Lippiego dały mi do myślenia. Wydaje się, że sezon zakończył się, nim zdążył się rozpocząć. To normalne, że dziennikarze wyrażają swoją opinię i mówią: "Juventus zdobędzie mistrzostwo". Normalne, że twierdzą tak działacze i trener Juventusu... - dodał.
Na zarzuty Mourinho szybko odpowiedział sam zainteresowany. - Przykro mi, jeżeli Mourinho zinterpretował to w taki sposób. Z moje strony to była tylko prognoza, taka hipoteza przed startem rozgrywek. Udzielam milionów wywiadów. Od trzech lat powtarzałem, że Inter jest najsilniejszą drużyną, wczoraj w rozmowie, w której poruszyliśmy mnóstwo wątków, w odpowiedzi na pytanie, kto wygra ligę, sucho rzuciłem, że to będzie Juventus. W wielu innych wywiadach dobrze wypowiadałem się o innych drużynach. Wydaje mi się, że to lekka przesada... - powiedział Marcello Lippi.
Na reakcję Mourinho nie trzeba było długo czekać. Lippi i owszem mógł wypowiadać się w takim tonie, mówić, kto wygra scudetto, ale nie będąc selekcjonerem reprezentacji Włoch. - Przesada? Na pewno tym, kto przesadził nie jestem ja. Jeżeli to była prognoza, o czym poinformował Lippi, była to przesadna prognoza. Selekcjoner reprezentacji nigdy nie powinien czegoś takiego robić. Mało mnie obchodzi, że miesiąc temu w wywiadach Lippi dobrze mówił o Interze czy innych klubach. Wczoraj wieczorem selekcjoner Italii na oczach wszystkich jasno wskazał zwycięzcę przyszłorocznych rozgrywek ligowych, a sezon się jeszcze nie rozpoczął. Ja uważam, że tak być nie powinno i otwarcie o tym mówię. Na spokojnie jak trener drużyny klubowej do selekcjonera - zakończył Portugalczyk.