Finał za blisko miliard euro. Guardiola wydał fortunę w oczekiwaniu na sukces

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Jan Kruger - UEFA / Na zdjęciu: Pep Guardiola
Getty Images / Jan Kruger - UEFA / Na zdjęciu: Pep Guardiola
zdjęcie autora artykułu

Po raz ostatni Pep Guardiola w finale Ligi Mistrzów grał w sezonie 2010/2011. Od tamtej pory próbował bezskutecznie dostać się do niego z Bayernem oraz Manchesterem City. Nie pomagały mu nawet wydawane setki milionów euro.

[tag=4163]

Pep Guardiola[/tag], jako szkoleniowiec, w świat wielkiej piłki wszedł "z buta". Katalończyk już w pierwszym sezonie pracy w Barcelonie zwyciężył z nią Ligę Mistrzów. Gdy dwa lata później powtórzył to osiągnięcie, wydawało się oczywistym, że kolejne finały najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie z udziałem Hiszpana, są tylko kwestią czasu.

Tym bardziej, że on sam nie prowadził przypadkowych klubów. Latem 2013 roku, po rocznym odpoczynku od trenerki, przejął Bayern Monachium, który właśnie co sięgnął po puchar Ligi Mistrzów. Trzy lata później objął natomiast Manchester City, zarządzany przez szejków, których budżet ograniczała w zasadzie tylko skrupulatność UEFA przy pilnowaniu zasad financial fair play.

Mimo to lata mijały, a Guardiola wciąż nie potrafił powtórzyć wyników notowanych z "Dumą Katalonii". Z Bayernem trzykrotnie odpadał w półfinale. Z "The Citizens", do półfinału nigdy nawet nie dotarł. Aż do obecnej edycji. Katalończyk wreszcie przełamał trwającą 10 lat niemoc i 29 maja zagra o upragnione trofeum.

ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera szczerze o sytuacji Konrada Poprawy. "Nie może mieć żadnych wątpliwości"

- Jeśli nie wygramy w trakcie mojej kadencji tutaj, będzie to oznaczało, że zawiodłem. Wiem to - przyznawał rok temu otwarcie szkoleniowiec. Tak blisko wyznaczonego celu jeszcze nie był.

Cena sukcesu

Sukces, choć na razie połowiczny, bowiem nikt w Manchesterze nie zadowoli się samym finałem, nie przyszedł jednak ani łatwo, ani tanio.

Guardiola, odkąd opuścił Barcelonę, nie żałował pieniędzy na wzmocnienia. Już w trakcie trzyletniej kadencji w Bayernie wydał na nowych piłkarzy ponad 200 milionów euro, a nie należy tu też zapominać, że chociażby takiego Roberta Lewandowskiego pozyskał za darmo, gdy wygasł jego kontrakt z Borussią Dortmund.

Katalończyk jednak całkowicie "odpiął wrotki" dopiero w Anglii. Jako trener Manchesteru City w niespełna 5 lat (objął klub 1 lipca 2016 roku) wydał 925 milionów euro! Daje to średnią niemal 200 milionów na okienko. Nikt inny w tym czasie nie szastał pieniędzmi na podobnym poziomie.

Trzeba jednak przyznać, że Katalończyk raczej unikał przy tym spektakularnych wpadek. Dwa najdroższe nabytki za jego kadencji okazały się kluczowe w rewanżowym zwycięstwie nad PSG. Ruben Dias kupiony latem za 68 milionów z Benfiki był prawdziwym generałem defensywy "Obywateli", zaś drugi na liście najdroższych - Riyad Mahrez - zdobył obie bramki, które pogrążyły paryżan.    Ostatecznie zatem, wybory Guardioli się bronią. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że prawie miliard euro za jeden finał Ligi Mistrzów, to dość wygórowana cena.

Wydatki Guardioli w poszczególnych sezonach (pod uwagę brane wydatki w letnim i zimowym okienku):

SezonWydana kwota (w mln euro)KlubNajdroższy zawodnik
13/1462BayernMario Goetze (37 mln)
14/1553BayernMehdi Benatia (28 mln)
15/1690,75BayernArturo Vidal (39,25 mln)
W sumie w Bayernie205,75
16/17215Manchester CityJohn Stones (55,6 mln)
17/18315Manchester CityAymeric Laporte (65 mln)
18/1978,59Manchester CityRiyad Mahrez (67,8 mln)
19/20159,52Manchester CityJoao Cancelo (65 mln)
20/21156,8Manchester CityRuben Dias (68 mln)
W sumie w City924,91

Czytaj także:  - Zidane poinformował o stanie zdrowia Ramosa. Wiadomo co z rewanżowym meczem z ChelseaNastolatek z Polski znowu zachwycił w Anglii. Strzelił piękną bramkę dla Liverpoolu (wideo)

Źródło artykułu: