Pierwsza odsłona należała do Andaluzyjczyków, którzy prowadzili 1:0 po trafieniu Ivana Rakiticia. Chorwat pokonał golkipera z rzutu karnego. W 53. minucie Lucas Ocampos podwyższył wynik.
Zawodnicy Granady musieli odrabiać straty, dopiero w ostatniej minucie regulaminowego czasu strzelili gola kontaktowego. Roberto Soldado wykorzystał jedenastkę.
Doświadczony napastnik wlał nadzieję w serca kibiców swojej drużyny. Ricardo de Burgos Bengoetxea postanowił doliczyć cztery minuty. Sędzia niespodziewanie zagwizdał już po trzech minutach. Realizator transmisji telewizyjnej również był zdezorientowany.
To wywołało niemałe oburzenie w szeregach zespołu przyjezdnych. Po krótkim zamieszaniu arbiter nakazał graczom Sevilli powrót na boisko. Spotkanie zostało dograne do końca i ostatecznie klub z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan zwyciężył 2:1.
Podopieczni Julena Lopeteguiego wygrali po raz 5. z rzędu. Sevilla niezmiennie jest 4. siłą Primera Division. W tym momencie Granada zajmuje 8. miejsce w ligowej tabeli.
Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas meczu Sevilla FC - Granada CF!
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) April 25, 2021
Mimo czterech doliczonych minut sędzia zakończył spotkanie po upływie 180 sekund dodatkowego czasu gry! Po protestach ekipy gości arbiter... wznowił rywalizację!
MUSICIE TO ZOBACZYĆ #lazabawa pic.twitter.com/PYqEB1g2hw
Czytaj także:
Real ponownie zgubił punkty. Zidane się zirytował, ale nie na piłkarzy
Bundesliga. Pogrom w M'gladbach. RB Lipsk wykorzystał grę w przewadze
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"