Gruzin trafił do Polski w styczniu, lecz początkowo nie odgrywał w "Kolejorzu" żadnej znaczącej roli. Wchodził na boisko wyłącznie z ławki, grywał "ogony" i wydawało się, że jego pobyt w stolicy Wielkopolski potrwa najwyżej pół roku.
Sytuacja diametralnie zmieniła się po odejściu Dariusza Żurawia. Tymczasowy trener Janusz Góra wystawił Nikę Kwekweskiriego w podstawowym składzie na spotkanie z Legią Warszawa (0:0), później na podobny krok w starciach z Rakowem Częstochowa (1:3) i Lechią Gdańsk (3:0) zdecydował się Maciej Skorża.
Umknęła szansa, trzeba negocjować
28-letni pomocnik jest związany z Lechem tylko do końca obecnego sezonu i nowy szkoleniowiec nie ukrywa, że chciałby tę współpracę kontynuować. - Pracujemy, by Nika został z nami w przyszłym sezonie. Pokazuje, że jest wartościowym zawodnikiem i może być ważnym ogniwem zespołu. Stąd nasze wysiłki - przyznał Skorża.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"
Te rozmowy są o tyle trudne, że nie ma już szans na skorzystanie z opcji, którą Gruzin ma w umowie. Zawarto w niej możliwość przedłużenia współpracy o dwa lata, ale pod warunkiem rozegrania przez zawodnika minimum 60 proc. spotkań w podstawowym składzie.
Wiosną "Kolejorz" będzie miał w sumie 18 meczów (16 ligowych i 2 Fortuna Pucharze Polski), a dotąd tylko w trzech Kwekweskiri znalazł się w wyjściowej jedenastce. Jeśli do końca sezonu sztab będzie na niego nadal stawiał, w sumie uzbiera tych potyczek siedem, a to tylko niespełna 39 proc. Skorzystanie z klauzuli nie wchodzi więc w rachubę, konieczne będą negocjacje.
Do gry wchodzi Legia Warszawa
Sytuacja Lecha jest o tyle trudna, że reprezentantem Gruzji zainteresowała się Legia Warszawa. Temat jest dość konkretny, więc menedżer 28-latka zyskał sporo atutów w negocjacjach z jego obecnym pracodawcą.
Gdyby poznaniacy dopuścili do odejścia Kwekweskiriego do głównego rywala, byłby to kolejny cios w bardzo trudnym czasie dla klubu, zmagającego się z ogromną krytyką za fatalne wyniki sportowe.
"Kolejorz" będzie więc robił wszystko, by zatrzymać Gruzina - najlepiej jeszcze w trakcie sezonu 2020/2021. Tych starań nie osłabi nawet fakt, że od lipca przy Bułgarskiej zamelduje się inny środkowy pomocnik - Radosław Murawski (jego pozyskanie sfinalizowano zimą).
Czytaj także:
Rusza epokowa inwestycja Lecha Poznań. Pochłonie miliony