Dla Podbeskidzia Bielsko-Biała obecna sytuacja w tabeli PKO Ekstraklasy nie wygląda najlepiej. Zespół Roberta Kasperczyka przed wtorkowym spotkaniem miał tylko punkt przewagi nad ostatnią Stalą Mielec.
Śląsk Wrocław nadal stara się wydrzeć miejsce premiowane grą w europejskich pucharach. Jednak podczas pierwszej połowy nie było widać, że to "Górale" zajmują przedostatnie miejsce.
W 20. minucie sędzia Tomasz Kwiatkowski przyznał gospodarzom rzut karny. Jego zdaniem Mateusz Praszelik został faulowany przez Dmytro Baszłaja. Po analizie przy monitorze VAR arbiter anulował jednak jedenastkę.
Drużynie Jacka Magiery pomógł błysk Krzysztofa Mączyńskiego. Były reprezentant Polski oddał bezpośredni strzał z rzutu wolnego. Piłka nabrała ogromnej rotacji przez co Michal Pesković nie zdążył z interwencją.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi
Z prowadzenia Śląsk Wrocław nie cieszył się długo. Kilka minut później Rafał Janicki odnalazł się w polu karnym rywali i główkował do siatki. Michał Szromnik źle wyszedł z bramki i Podbeskidzie Bielsko-Biała doprowadziło do wyrównania w 41. minucie.
Dwa gole w pierwszej połowie były tylko przedsmakiem tego co działo się po przerwie. Rzut rożny i znów w roli głównej Krzysztof Mączyński. Kapitan wrocławian podał do znajdującego się na dwudziestym metrze Patryka Janasika. Ten oddał strzał, który odbił się jeszcze od jednego z zawodników Roberta Kasprzyka. Piłka zmieniła kierunek przez co Michal Pesković nie miał szans na udaną interwencję. Ostatecznie sędziowie uznali, że było to trafienie samobójcze Kamila Bilińskiego.
Sporo kontrowersji wywołała sytuacja z 58. minuty. W swoim polu karnym ręką zagrywał Filip Modelski. Sędzia po raz drugi w tym spotkaniu musiał skorzystać z monitora VAR. Tym razem znów podjął decyzję na niekorzyść wrocławian.
W 70. minucie Biliński trafił do bramki Śląska Wrocław. Doświadczony napastnik po dośrodkowaniu z prawej strony rezerwowego Karola Danielaka, uderzeniem z woleja doprowadził do wyrównania.
Zespół Roberta Kasperczyka nie zwalniał tempa. Po kilku minutach za sprawą gola Marko Roginicia goście wyszli na prowadzenie. Chorwat otrzymał podanie od Petera Wilsona i z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki.
Na pomoc Śląskowi Wrocław po raz kolejny przyszedł niezawodny tego dnia Krzysztof Mączyński. Były reprezentant Polski dośrodkował na głowę Konrada Poprawy. Mimo trudnej pozycji, defensor gospodarzy oddał strzał nie do obrony.
Bohaterem wrocławian został Robert Pich, który ostatnio zmaga się ze zniżką formy. Słowak w 95. minucie przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i uderzył tuż obok prawego słupka, nie dając szans Michalowi Peskoviciowi.
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:3 (1:1)
1:0 - Krzysztof Mączyński 35'
1:1 - Rafał Janicki 41'
2:1 - Kamil Biliński (sam.) 61'
2:2 - Kamil Biliński 70'
2:3 - Marko Roginić 78'
3:3 - Konrad Poprawa 83'
4:3 - Robert Pich 90+5'
Składy:
Śląsk Wrocław: Michał Szromnik - Israel Puerto, Konrad Poprawa, Mark Tamas (79' Waldemar Sobota) - Bartłomiej Pawłowski (54' Łukasz Bejger), Mathieu Scalet (54' Rafał Makowski), Krzysztof Mączyński, Patryk Janasik - Robert Pich, Mateusz Praszelik (71' Fabian Piasecki) - Erik Exposito (71' Marcel Zylla).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Pesković - Filip Modelski, Rafał Janicki, Dmytro Baszłaj - David Niepsuj (64' Karol Danielak), Michał Rzuchowski, Jakub Bieroński (75' Dominik Frelek), Petar Mamić (82' Łukasz Sierpina) - Jakub Hora - Kamil Biliński (75' Peter Wilson), Marko Roginić (82' Marco Tulio).
Żółte karki: -
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski.
Zobacz też:
Bundesliga. Autostrada do tytułu. Dwa szybkie ciosy dały punkty Bayernowi Monachium