Trener Lechii nie ma wątpliwości - to mecz kolejki, kluczowy w walce o puchary. Piękne słowa w kierunku rywala

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: trener Piotr Stokowiec
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: trener Piotr Stokowiec
zdjęcie autora artykułu

W sobotę Lechia Gdańsk zmierzy się z Piastem Gliwice. Obie drużyny znajdują się tuż za podium PKO Ekstraklasy. Bezpośredni pojedynek może zadecydować nawet o awansie do pucharów. Piotr Stokowiec uważa, że to mecz kolejki.

Przed Lechią Gdańsk niezwykle trudne zadanie. Piast Gliwice w ciągu ostatnich siedemnastu spotkań przegrał tylko raz. - Piast to na pewno solidna defensywa, mało straconych bramek i filary w postaci solidnego bramkarza, Czerwińskiego, Huka na zmianę z Malarczykiem, doświadczony środek pola i polot w postaci młodzieży na skrzydłach. Jest też skuteczny Kuba Świerczok - to zbilansowana, grająca swoje drużyna niezależnie od okoliczności - powiedział Piotr Stokowiec na przedmeczowej konferencji prasowej. - Przegrywali 0:3 z Wisłą Kraków i w końcówce dopisało im szczęście, tak jak w meczach z Jagiellonią i z Wisłą Płock. To bardzo dobra drużyna z solidnym trenerem, nieprzypadkowo będąca w tym miejscu. Takiej serii nie ma lider, Legia Warszawa i to pokazuje jakie jest to dla nas wyzwanie. Statystyki są imponujące, ale te w meczach z Lechią już nie. Zrobimy wszystko, by podtrzymać nasz bilans - zauważył trener. Jesienią to jednak Piast cieszył się z wygranej nad gdańszczanami. - Ostatni mecz nam się nie ułożył, bo już w 3. minucie był rzut karny. Ostrzymy sobie zęby na to spotkanie, bo to dobra drużyna, a z takimi chcemy się mierzyć myśląc o czymś więcej niż środek tabeli. Jesteśmy przygotowani, mamy swój plan na Piasta i argumenty. Czekam z niecierpliwością - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy

Przeciwko drużynie Piotra Stokowca zagra Jakub Świerczok. - Znam bardzo dobrze Jakuba Świerczoka, jego progres zaczął się od naszego spotkania w Zagłębiu Lubin. Ja się uparłem, żeby go ściągnąć do Zagłębia, bo to nieoczywisty napastnik. Wielu obawiało się jego rzekomo trudnego charakteru, ale taka jest droga trenera, by takich zawodników rozpoznać, wykorzystać by ich wielkie umiejętności i czasami wielkie ego zapracowało dla całej drużyny - wyjaśnił Stokowiec. - Kubę ściągnąłem z GKS-u Tychy. Zagnieździł się w I lidze, ale wiedziałem że ma ogromny potencjał. Później był duży transfer do Ludogorca, zahaczył o reprezentację Polski i teraz jest jednym z czołowych zawodników ligi. Do dziś mamy bardzo dobre relacje, spotykaliśmy się w Turcji. Zagłębie było dobrym miejscem dla odnalezienia takich zawodników, jak Piątek, Jach, Kubicki, Jagiełło, ale i odbudowanie Świerczoka, Dąbrowskiego, Todorovskiego. Teraz dobrze mu się wiedzie. Sam mecz bym określił jako spotkanie kolejki. To decydująca faza rozgrywek i walki o miejsca kwalifikujące do europejskich pucharów. Ważna będzie uważność w grze i koncentracja. Obie drużyny radzą sobie taktycznie. Jedna bramka może zadecydować o zwycięstwie - dodał trener Lechii. Jak wygląda sytuacja zdrowotna gdańszczan przed meczem z Piastem? - To szalony sezon. COVID, powikłania - nie wiemy, jakie są przyczyny różnych urazów czy dyspozycji zawodników. Michał od ponad trzech lat gdy jestem w Gdańsku po raz pierwszy jest kontuzjowany i niedysponowany. Byliśmy zdziwieni, że tak to długo trwa. Teraz się to zabliźniło, ale odczuwa głód i dyskomfort. Michał mocno pracuje i jest zniecierpliwiony, ma od nas wsparcie, a także dla drużyny. Nie będzie go w tym meczu, wróci na pełnych obrotach w przyszłym tygodniu. Lepiej tydzień później niż dzień za wcześnie przystąpić do gry. Joseph Ceesay będzie z nami w szerokiej kadrze. Gorzej przechodził chorobę i powrót się przedłużał, będzie w 20-ce - wyjawił Piotr Stokowiec.

Czytaj także:  Szokujące zabójstwo menedżera piłkarskiego Znamy sędziów na 25. kolejkę

Źródło artykułu: