Bartosz Kapustka wywołał burzę, gdy po meczu z Pogonią Szczecin (4:2) wybrał się do znajomych na imprezę. Jego zdjęcie w dresie Legii Warszawa błyskawicznie obiegło portale społecznościowe. Piłkarz złamał zasady reżimu sanitarnego, które obowiązują w PKO Ekstraklasie.
24-latek na razie nie poniósł konsekwencji. Test na obecność koronawirusa dał wynik negatywny, więc w niedzielę może zagrać w ligowym hicie z Lechem Poznań. Sprawa jednak nie została zamknięta, bo zajęła się nią Komisja Ligi.
"Przegląd Sportowy" informuje, że Kapustka osobiście będzie się tłumaczyć. Na posiedzeniu Komisji Ligi ma się pojawić 14 kwietnia. Wtedy też prawdopodobnie poznamy karę dla zawodnika Legii. Jakiej można się spodziewać?
Wszystko wskazuje na to, że będzie to kara finansowa. Tak było w poprzednich tego typu przypadkach. Zasady reżimu sanitarnego w Ekstraklasie złamali wcześniej William Remy, Erik Exposito i Mark Tamas. W ich przypadku Komisja Ligi nałożyła grzywnę w wysokości 30 tys. zł.
Kapustka musi zatem liczyć się z tym, że dostanie po kieszeni. Legia na razie nie chce komentować sprawy, aby drużyna mogła w spokoju przygotować się do potyczki z Lechem.
Ciąg dalszy sprawy Bartosza Kapustki. Komisja Ligi poprosiła Legię o wyjaśnienie >>
Nowy piłkarz Legii Warszawa zaskakuje. "Milion dolarów to za mało" >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!