Pogoń Szczecin jest druga w tabeli, ale o mistrzostwie Polski może już raczej zapomnieć, ponieważ strata do liderującej Legii Warszawa wynosi w tym momencie aż dziesięć punktów. Wisła Płock natomiast w dwóch ostatnich spotkaniach nie strzeliła choćby jednego gola.
- Plan jest prosty. Musimy poprawić parę rzeczy, które szwankowały w ostatnich meczach, czyli grę w ostatniej tercji boiska. Musimy zagrać odważniej niż w dotychczasowych spotkaniach, zaatakować większą liczbą zawodników, częściej zagrywać piłki w pole karne przeciwnika - powiedział trener Radosław Sobolewski na konferencji prasowej.
O zwycięstwo Wisły w Szczecinie będzie jednak bardzo trudno. Pomijając fakt, że Pogoń jest w czubie tabeli, to płocczanie grają w tym sezonie dość przeciętnie. Wisła zajmuje trzynaste miejsce w tabeli, a jej przewaga nad ostatnią Stalą Mielec wynosi sześć punktów. Z jednej strony jest to dużo, ale i mało. Poza tym, Wisła po raz ostatni wygrała... 14 lutego. Kolejne siedem spotkań to cztery przegrane i trzy remisy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol stadiony świata. I to w wykonaniu kobiety!
- Chcieliśmy powalczyć w tym sezonie o coś więcej, ale bardzo łatwo pogubiliśmy punkty, co powoduje, że teraz musimy mocno skupić się na walce o utrzymanie. Czy w zespole jest nerwowość? Cóż, Wisła od paru sezonów walczy o utrzymanie, więc drużyna przywykła już do tej atmosfery. Myślę, że i tym razem sobie z tym poradzimy i wyjdziemy z tej trudnej sytuacji obronną ręką - powiedział trener Sobolewski.
Szkoleniowiec "Nafciarzy" zdradził, jak Wisła chce zaskoczyć zespół ze Szczecina. - Defensywa Pogoni imponuje. Grają mocno, agresywnie, ale będziemy chcieli poszukać swoich szans, zwłaszcza w bocznych sektorach boiska - przyznał szkoleniowiec.
Początek spotkania Pogoń Szczecin - Wisła Płock w sobotę o godz. 15.
CZYTAJ TAKŻE:
Starcie legend. Uczeń chce ograć nauczyciela
Peter Hyballa: Mieliśmy pierwszy dołek, takie rzeczy się zdarzają