Przed marcowymi meczami reprezentacji Polski selekcjoner Paulo Sousa jasno powiedział, że nie będzie stosował rotacji w bramce. Numerem jeden został Wojciech Szczęsny, który w meczach przeciwko Węgrom, Andorze i Anglii stracił łącznie pięć bramek.
Wyborem selekcjonera zawiedziony jest Roman Kosecki. Były reprezentant Polski zwrócił uwagę na statystykę Szczęsnego w kadrze. Ten rozegrał w niej 52 mecze i stracił 45 bramek. Czyste konto zachował trzynastokrotnie. Porównał grę Wojciecha Szczęsnego do występów Macieja Szczęsnego.
- Jestem trochę przerażony tą statystyką. Teraz puszczonych pięć bramek w trzech meczach. Lubię jego ojca, ale mam wrażenie, że jeszcze odrobinę brakuje Wojtkowi do Maćka Szczęsnego. Za łatwo padają te bramki - powiedział Roman Kosecki podczas programu "Stan Futbolu".
Starszy ze Szczęsnych w reprezentacji Polski rozegrał siedem spotkań. W kadrze zadebiutował w 1991 roku za kadencji Andrzeja Strejlaua. W swojej karierze grał dla Legii Warszawa, Widzewa Łódź czy Wisły Kraków. W Ekstraklasie zaliczył 236 spotkań.
Z kolei Wojciech Szczęsny w pierwszej reprezentacji zadebiutował w 2009 roku, a selekcjonerem był wtedy Franciszek Smuda. Syn Macieja Szczęsnego ma za sobą grę w Arsenalu, AS Roma i Juventusie.
Czytaj także:
Desperacka próba ratowania sezonu Lecha Poznań. Dariusz Żuraw nie przebiera w słowach
Komentator Polsatu krytykuje decyzje Paulo Sousy. "Jego filozofia nie dociera do polskiego piłkarza"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera