Eliminacje MŚ 2022. Bereszyński zdradził cel na Anglię. Ambitnie!

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński

Po pokonaniu Andory (3:0), reprezentacja Polski chce podtrzymać dobrą passę i wywieźć punkty z Anglii. Cel kadry Paulo Sousy jest bardzo ambitny. - Podchodzimy tak, że chcemy w Anglii wygrać - zapowiedział Bartosz Bereszyński przed kamerą TVP Sport.

W drugim meczu pod wodzą Paulo Sousy reprezentacja Polski wygrała w Warszawie z Andorą 3:0. Mimo zwycięstwa niesmak jednak pozostał, bo grając z dostarczycielem punktów dla niemal wszystkich drużyn, Biało-Czerwoni nie wyglądali wybitnie.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że Andora przyjechała przede wszystkim po to, by się dobrze bronić, w zasadzie tylko jeden zawodnik był z przodu, reszta koncentrowała się na tym, by nam jak najbardziej przeszkadzać. To było widać od pierwszej minuty - stwierdził Bartosz Bereszyński przed kamerą TVP Sport.

Jako przykład ostrej gry reprezentacji Andory przytoczył szybki faul na Grzegorzu Krychowiaku. Plan naszych niedzielnych rywali na mecz na stadionie przy Łazienkowskiej był prosty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora

- Zaczęli ostro i było widać, że chcą kraść czas. Nie było łatwo ich sforsować. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przede wszystkim musimy szukać pojedynków jeden na jeden lub dwa na jeden w bocznych sektorach i dośrodkowywać, mając trzech napastników. Taki mieliśmy plan, a po dośrodkowanych zdobyliśmy bramki. To cieszy - przyznał piłkarz Sampdorii Genua.

Teraz przed reprezentacją Polski zdecydowanie najtrudniejszy rywal w grupie eliminacji MŚ 2022. W środę kadra Paulo Sousy zagra na Wembley z Anglią, która w dwóch dotychczasowych meczach odniosła dwie wygrane. Czego w środę możemy spodziewać się po naszym zespole?

- Przede wszystkim musimy być bardzo skoncentrowani, mając doświadczenie z meczu z Węgrami. Oni strzelili nam bramki po naszych błędach. Takich prezentów nie możemy stwarzać przeciwnikom. Musimy być skoncentrowani, dobrze grać. Z przodu, jako drużyna, mamy dużą jakość. Na pewno nie jest tak, że nie będziemy stwarzać sytuacji - zapewnił Bereszyński.

- Myślę, że pojedziemy na Wembley powalczyć o to, byśmy to my byli na pierwszym miejscu w grupie. Taki jest nasz cel - podkreślił piłkarz Sampdorii, zapewniając, że podejście Biało-Czerwonych na Anglię będzie proste: wygrana.

- Nasza pewność siebie musi taka być. Jeśli chcemy robić postępy, to dlaczego mamy jechać na mecz i tylko pytać rywala, ile bramek ma strzelić? Pojedziemy po to, by nie stracić bramki, a sami stwarzać sobie sytuacje z przodu. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie kilka ich wykreować i coś z nich wykorzystać - zaznaczył Bereszyński.

Zobacz też:
Dla niego nie ma żadnych świętości! Lewandowski wymazał kolejną legendę z kart historii
Glik jak polski "Ever Given", niezawodny Lewandowski, Piątek okradł kolegów

Źródło artykułu: