Eliminacje MŚ 2022. Polska - Andora. Grzegorz Lato zniesmaczony, mocne słowa króla strzelców mundialu

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Grzegorz Lato
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Grzegorz Lato

- Graliśmy z kelnerami, a nie potrafiliśmy ich złamać przez pół godziny - mówi nam Grzegorz Lato. Król strzelców mundialu 1974 uważa, że pozytywny w meczu Polska - Andora był jedynie wynik (3:0).

- Gdy spojrzymy na suchy rezultat, możemy się czuć zadowoleni, ale żadnej rewelacji nie było. Graliśmy z kelnerami, półzawodową drużyną ze 151. miejsca w rankingu FIFA i przez pół godziny nie byliśmy w stanie skruszyć jej defensywy - powiedział WP SportoweFakty Grzegorz Lato.

Były reprezentant Polski ma sporo zastrzeżeń do taktyki. - Mierząc się z Andorą, nie powinniśmy schodzić z jej połowy i opuszczać 30. metra od bramki, a było tak, że dopóki rywal miał siły, zmuszał nas do rozgrywania akcji nawet przed linią środkową. Mieliśmy też sporo szczęścia przy bramce na 1:0. Nie wiem, czy gdyby nie rykoszet od pleców obrońcy, piłka w ogóle wpadłaby do siatki. Wtedy czekalibyśmy na otwarcie wyniku jeszcze dłużej.

Lacie nie podobało się niskie ustawienie Roberta Lewandowskiego. - To typowy łowca bramek, który cały czas powinien być w polu karnym. Niech go tam pilnuje dwóch albo trzech przeciwników. Inni nasi piłkarze mieliby więcej miejsca. Cała nasza gra wyglądała o wiele gorzej niż powinna. Może mentalnie coś nie zadziałało, bo zawodnicy mieli przekonanie, że i tak odniosą zwycięstwo. Należało pokazać różnicę klas, a my momentami nie potrafiliśmy tego robić. Takiego rywala trzeba od początku stłamsić, a u nas strasznie brakowało dynamiki na skrzydłach, nie było też soczystych strzałów z dystansu. Dlatego cieszy mnie tylko wynik, choć i tak jestem zdania, że wygraliśmy zbyt nisko - zaznaczył.

Król strzelców mistrzostw świata 1974 uważa, że dotychczasowa postawa Biało-Czerwonych nie nastraja optymistycznie przed środowym spotkaniem z Anglią na Wembley (początek o godz. 20.45).

- Musimy tam chociaż zremisować, a przy obecnej formie drużyny ten mecz będzie niesamowicie ciężki. Trzymam kciuki za naszych, jednak mam ogromne obawy, jeszcze większe niż przed startem eliminacji. Wszystko wskazuje na to, że stoczymy ciężki bój z Węgrami o 2. miejsce w grupie - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!

Źródło artykułu: