O wynikach analizy poinformowali dziennikarze "Kickera". Dane "xGoals" oparte były na wielu czynnikach - wzięto pod uwagę m.in. jak dużo okazji do strzelenia bramki mieli Bawarczycy.
W ten sposób obliczono spodziewaną liczbę goli zdobytych przez klub. Statystycznie obrońcy tytułu powinni strzelić niespełna 60 bramek. Tymczasem Bayern ma na swoim koncie już 78 goli.
To sugeruje - komentuje "Kicker" - że podopieczni trenera Hansiego Flicka wykorzystują większość wypracowanych sytuacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Roberta Lewandowskiego. Eksperci przewidywali, że na tym etapie rozgrywek będzie miał 24 trafienia. Polak natomiast zadaje kłam tym twierdzeniom, z 35 golami w swoim dorobku. "Lewy" jest o krok od poprawienia rekordu należącego do Gerda Muellera.
"Nikt nie nadąża za liczbami Lewandowskiego. W pewnym sensie doprowadza zasadę 'xGoals' na skraj rozpaczy" - czytamy w "Kickerze".
- To zawodnik, który zawsze jest w stanie strzelić cztery gole w meczu - komplementował reprezentanta Polski trener VfB Stuttgart Pellegrino Matarazzo.
Co ciekawe, przewidywania statystyków sprawdziły się w przypadku Borussii Dortmund. Zawodnicy BVB strzelili 54 bramki, podczas gdy wg wyliczeń mieli mieć ich 53.
Bayern Monachium zdecydowanie przewodzi w lidze pod względem strzelonych bramek. Jest także liderem Bundesligi z dorobkiem 61 punktów. To o cztery więcej niż ma drugie RB Lipsk.
Czytaj także:
- Paulo Sousa chciał spotkać się z Bielikiem i Góralskim. "Musimy ich wspierać w tych trudnych momentach"
- Selekcjoner europejskiej kadry ma koronawirusa. Jest znany w Polsce