Jude Bellingham, bo o nim mowa, nie będzie mógł wybrać się na nadchodzące zgrupowanie reprezentacji Anglii. Wszystko za sprawą przepisów, które są wypadkową trudnej sytuacji pandemicznej. Po powrocie z Wysp Brytyjskich do Niemiec 17-latek musiałby przejść dwutygodniową kwarantannę.
Jak nie trudno się domyślić, taki scenariusz niespecjalnie spodobał się pracodawcy Bellinghama, Borussii Dortmund. Na efekty nie trzeba było długo czekać. BVB podjęło decyzję o uniemożliwieniu wyjazdu swojemu piłkarzowi. Młody Anglik zamiast walczyć w eliminacjach do mistrzostw świata w 2022 roku będzie więc skazany na treningi w Niemczech.
Taki obrót wydarzeń jest niekorzystny nie tylko dla samego piłkarza. O bólu głowy może mówić również trener reprezentacji Anglii, Gareth Southgate. 50-letni selekcjoner rozważa powołanie Bellinghama na zbliżająca się wielkim krokami mistrzostwa Europy. Brak możliwości sprawdzenia go w meczach o punkty z całą pewnością nie ułatwi podjęcia ostatecznej decyzji.
ZOBACZ WIDEO: Wojciech Szczęsny podstawowym bramkarzem w kadrze. "O wyborze mógł zdecydować wiek"
Warto podkreślić, że absencja Bellingham to nie jedyne zmartwienie Southgate'a. W marcowych meczach z powodów zdrowotnych nie wystąpi pierwszy bramkarz reprezentacji Anglii, Jordan Pickford. 27-latek nabawił się stosunkowo poważnego urazu mięśni brzucha i na pewno do końca marca nie pojawi się na boisku.
W trakcie najbliższego zgrupowania Anglia rozegra trzy mecze - z San Marino, Albanią oraz Polską. Spotkanie z udziałem reprezentacji Polski odbędzie się na Wembley w środę 31 marca.
Czytaj także:
Sebastian Mila: Robert poruszy niebo i ziemię, by zagrać przeciw Anglii
Czytaj także: Zinedine Zidane zachwycony po meczu z Atalantą. "Postaramy się o dublet"