W sobotę Legia Warszawa podejmowała Wartę Poznań. Stołeczni wygrali 3:2, jednak to z innego powodu mówi się o tym spotkaniu. Pod stadionem zebrało się kilka tysięcy osób, które dopingowały miejscowy zespół.
Kibice stłoczyli się w dużej grupie, bez zachowania dystansu społecznego i obowiązkowych maseczek. Wszystko działo się w momencie, gdy dziennie notuje się około 20 tys. przypadków zakażenia koronawirusem.
W mocnych słowach o wydarzeniach z Warszawy wypowiedział się Wadim Tyszkiewicz. Senator nawiązał do sytuacji z 8 marca, kiedy odbył się strajk kobiet.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w polu karnym. Przyjrzyj się sędziemu
"Blisko 2 tysiące kibiców Legii zebrało się pod stadionem w zwartym szyku ramię w ramię. Były race i petardy hukowe, była zabawa i 'pozdrowienia' dla policjantów, którzy też byli i grzecznie asystowali. Tylko z głośników nadawano informacje o zakazie zgromadzeń. W kierunku policjantów leciały race i wyzwiska. Nigdzie nie wyczytałem, żeby kogokolwiek zatrzymano czy choćby wylegitymowano. Taki mamy klimat pod stadionem" - napisał Tyszkiewicz na Facebooku.
"8 marca, Dzień Kobiet, liczba zgromadzonych porównywalna, głównie kobiety z transparentami. Policja otoczyła je szczelnym kordonem. Do północy nikt z kotła się nie wydostał bez spisania przez Policję. Oporne osoby, głównie kobiety, były szarpane, zatrzymywane i wywożone" - dodał senator.
- Wylegitymowanych jest 495 osób, policjanci na miejscu nałożyli 11 mandatów karnych, sporządzili 8 wniosków o ukaranie do sądu, jak również sporządzili 7 notatek, które zostaną przesłane do Sanepidu. To są liczby z miejsca - mówił nam podkom. Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Czytaj także:
- Szykuje się powrót kibiców na stadiony. W Wielkiej Brytanii przeprowadzą ważny test
- Tłumy pod stadionem Legii. Czesław Michniewicz pochwalił kibiców