Piękny gol nie pomógł Cracovii. "Pasy" wciąż zagrożone spadkiem

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Lubambo Musonda i Luis Augusto Martin Rocha
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Lubambo Musonda i Luis Augusto Martin Rocha

Sergiu Hanca strzelił fantastycznego gola i długo zanosiło się na pierwszą ligową wygraną Cracovii w 2021 roku. Bramka zdobyta przez rezerwowego Fabiana Piaseckiego w końcówce sprawiła jednak, że w Krakowie mieliśmy podział punktów (1:1).

Trzeba wyraźnie podkreślić, że to nie był dobry mecz. Co prawda trenerzy obu zespołów pokrzykiwali za linii bocznej, trudno odmówić piłkarzom ambicji i woli walki, jednak elementów czysto piłkarskich, nieszablonowych zagrań było jak na lekarstwo.

I wtedy, cały na biało, wszedł Sergiu Hanca. Oddał cudowny, techniczny strzał z dwudziestego metra, po którym piłka wpadła niemal w samo okienko bramki Śląska. Matus Putnocky był nieco wysunięty, ale czy popełnił błąd? Bardziej doceniamy kunszt strzelca.

Nie był to pierwszy strzał z dystansu tego wieczora, ale poprzednie - delikatnie rzecz ujmując - nie były najwyższych lotów. Próbowali Bartłomiej Pawłowski, Robert Pich, a po stronie Cracovii Luis Rocha, ale żaden z nich nie zdołał pokonać bramkarza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora

Zwycięstwo Cracovii byłoby jednak dość niesprawiedliwe, ponieważ spotkanie było wyrównane i nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji strzeleckich. Długo zanosiło się na wygraną gospodarzy, jednak na dwie minuty przed upływem podstawowego czasu gry do wyrównania doprowadził Śląsk. Dość nieoczekiwanie, bo jednak wrocławianie do tego momentu byli raczej mało konkretni w ofensywie. Akcję przeprowadzili dwaj rezerwowi - Marcel Zylla zagrał do Fabiana Piaseckiego, a ten z łatwością pokonał Karola Niemczyckiego.

Inna sprawa, że Cracovia od 22. minuty mogła grać w osłabieniu. Pelle van Amersfoort dostał żółtą kartkę za faul taktyczny, ale po chwili Holender z premedytacją wykopał piłkę w trybuny. Gdyby arbiter był bardziej skrupulatny, mógł bez mrugnięcia okiem wyrzucić z boiska jednego z liderów zespołu gospodarzy.

To mogło wpłynąć na losy rywalizacji, ale ostatecznie cały mecz rozegrano po jedenastu. Wrocławianie wyglądali w zasadzie tak samo, jak w poprzednich meczach wyjazdowych. A Cracovia... jak we wszystkich spotkaniach w ostatnich tygodniach. Czyli słabo, bez wyrazu. W dodatku gospodarze popełniali mnóstwo niewymuszonych błędów na własnej połowie. Szczególnie szwankowało rozegranie piłki od bramkarza. Było parę sytuacji, w których Śląsk dostawał futbolówkę za darmo, jednak długo nie potrafił wykorzystać żadnej z okazji.

Przy nieco lepszej skuteczności przy wyniku 1:0 Cracovia mogła pokusić się o kolejne trafienia, jednak piłka nie chciała już wpaść do bramki. W efekcie do wyrównania doprowadzili przyjezdni i spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem.

Cracovia wciąż pozostaje więc bez ligowej wygranej w 2021 roku. Oznacza to, że "Pasy" w dalszym ciągu są realnie zagrożone spadkiem - przewaga nad ostatnią w tabeli Stalą Mielec wynosi zaledwie cztery punkty.

Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
1:0 Sergiu Hanca 61'
1:1 Fabian Piasecki 89'

Składy:

Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Dawid Szymonowicz, Matej Rodin, Luis Rocha - Sergio Hanca (79' Sebastian Stróżik), Milan Dimun, Pelle van Amersfoort, Rivaldinho (79' Michal Siplak), Jakub Kosecki (60' Damir Sadiković) - Filip Piszczek (60' Marcos Alvarez).

Śląsk: Matus Putnocky - Piotr Celeban, Łukasz Bejger, Mark Tamas, Dino Stiglec - Lubambo Musonda (76' Waldemar Sobota), Mathieu Scalet, Patryk Janasik (75' Fabian Piasecki), Robert Pich (80' Mateusz Praszelik), Bartłomiej Pawłowski (67' Marcel Zylla) - Eric Exposito.

Żółte kartki: Rodin, van Amersfoort, Rapa (Cracovia) oraz Scalet (Śląsk).

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).

CZYTAJ TAKŻE:
Piotr Stokowiec zdołał wyprowadzić Lechię z kryzysu. Teraz hiszpańską filozofią chce pokonać Wisłę
Vitezslav Lavicka: Mamy jakość i ambicję na górną część tabeli

Źródło artykułu: