Phil Chisnall zmarł 4 marca w wieku 78 lat, o czym informuje brytyjska gazeta "The Sun". W tej chwili nie jest znana przyczyna śmierci. Tragiczną informację potwierdził m.in. Manchester United, który oficjalnie pożegnał swojego byłego zawodnika.
"Jesteśmy zasmuceni odejściem naszego byłego napastnika Phila Chisnalla. Kierujemy najszczersze kondolencje do jego bliskich. Był wychowankiem naszej słynnej akademii młodzieżowej i grał za czasów Sir Matta Busby'ego" - czytamy na stronie Manchesteru United.
Chisnal jako nastolatek uchodził za duży talent. W barwach "Czerwonych Diabłów" rozegrał ponad 40 meczów i strzelił dziesięć bramek. W 1964 jednak zdecydował się na zmianę klubu i odszedł do Liverpoolu.
Angielski napastnik jest ostatnim piłkarzem, który przeszedł z Manchesteru United do "The Reds". Dziś kibice sobie nie wyobrażają takiego transferu, bo wywołałby on wielką burzę.
Chisnall jednak zawiódł w Liverpoolu. Po trzech latach, w których zagrał tylko kilka meczów, odszedł do Southend United, a karierę kończył w Stockport County. Potem musiał szukać sobie innych zajęć.
Były młodzieżowy reprezentant Anglii najpierw prowadził dwa punkty bukmacherskie. Potem pracował w piekarni. W pewnym momencie miał poważne problemy zdrowotne z powodu udaru mózgu. Co ciekawe, w akademii Manchesteru United grał jego wnuk, ale nie zdołał się przebić do pierwszej drużyny.
We are saddened by the passing of our former forward, Phil Chisnall.
— Manchester United (@ManUtd) March 4, 2021
Phil was a product of our famed youth system and represented the club during Sir Matt Busby's tenure.
Our deepest sympathies are with his loved ones.
Mohamed Salah wściekły na Juergena Kloppa. Wymowny tweet w sieci >>
Liverpool w coraz większym kryzysie. Zawiódł w wielkim hicie >>