Fortuna Puchar Polski: Legia Warszawa za burtą! Piast Gliwice był cierpliwy i do bólu skuteczny!

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: piłkarze Piasta Gliwice cieszą się z bramki
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: piłkarze Piasta Gliwice cieszą się z bramki

Piast Gliwice wyrwał awans do półfinału Fortuna Pucharu Polski. Ekipa trenera Waldemara Fornalika pokonała w Warszawie Legię 2:1 po golach Jakuba Świerczoka i Tiago Alvesa.

Z jednej strony za faworyta uchodzili Wojskowi, którzy nie dość, że po raz pierwszy od blisko trzech lat rozgrywali mecz Fortuna Pucharu Polski u siebie (w tych rozgrywkach gospodarzem jest drużyna grająca w niższej lidze lub, jeśli są to dwie ekipy z tego samego poziomu rozgrywkowego, wylosowana jako pierwsza), a po drugie w ligowej tabeli ekipy z Warszawy i Gliwic znajdują się niemalże na dwóch biegunach.

Ale historia spotkań Legii z Piastem przemawiała na korzyść ekipy trenera Waldemara Fornalika. Mistrzowie kraju nie wygrali żadnego z pięciu ostatnio rozegranych spotkań z drużyną ze Śląska. A sam szkoleniowiec gliwiczan przekonywał przed meczem, że jego zespół nie stał na straconej pozycji.

- Ostatnio graliśmy z Pogonią, która w tamtym czasie była liderem i też przeszliśmy tę przeszkodę. Teraz Legia jest liderem, więc to zadanie jest równie trudne, może poprzeczka pójść wyżej, ale ze swej strony zrobimy wszystko, żeby zagrać jak najlepiej i awansować dalej - zapowiadał trener Piasta w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!

Piastunki rozpoczęły mecz na stadionie przy Łazienkowskiej najlepiej jak tylko się dało, czyli golem, wykorzystując kiepski czas reakcji obrońców. Wrzutka z prawej strony Arkadiusza Pyrki została wybita przez jednego z obrońców, który krył Michała Chrapka. Defensywa gospodarzy zapomniała jednak o Jakubie Świerczoku, który nie miał prawa pomylić się przy strzale z kilku metrów.

Od tego czasu Legioniści zepchnęli przeciwników do obrony i próbowali zadawać ciosy. Przy czym słowo "próbowali" jest tu jak najbardziej uzasadnione, bo gliwiczanie byli bardzo szczelni w obronie i często łapali przeciwników na pułapki ofsajdowe. Od 30. minuty bronili się już właściwie całym zespołem, a to tylko frustrowało ekipę trenera Czesława Michniewicza.

Najlepszą okazją dla mistrzów kraju w pierwszej połowie nadeszła w 28. minucie po stałym fragmencie gry. Filip Mladenović wrzucił piłkę z rzutu wolnego na głowę Mateusza Wieteski, a ten trafił w słupek. Na grząskiej murawie w Warszawie górne piłki miały większe szanse powodzenia, ale do przerwy nie udało się gospodarzom pokonać Frantiska Placha.

W drugiej części gry Legia tak zepchnęła Piasta pod pole karne, że Cezary Miszta był właściwie bezrobotny. Michniewicz stopniowo zwiększał siłę rażenia w ataku wprowadzając Waleriana Gwilię, Nazarija Rusyna i Rafaela Lopesa. Ten ostatni w końcu w 66. minucie znalazł drogę do gliwickiej bramki po świetnej asyście Filipa Mladenovicia. Serb balansem ciała zgubił Arkadiusza Pyrkę i wrzucił piłkę idealnie na głowę Portugalczyka.

Miejscowi po tym goli nie chcieli odpuszczać i dalej atakowali niemal całym zespołem. Wyszło im to jednak bokiem w 78. minucie, gdy kosztowną stratę zaliczył Artem Szabanow. Piłkę przechwycił rezerwowy Tiago Alves i popędził w stronę bramki. Po drodze ograł Mateusza Wieteskę, a następnie w sytuacji sam na sam z Misztą posłał piłkę do bramki tuż obok golkipera warszawskiej ekipy.

Dwie doskonałe do wyrównania w ostatnich minutach okazje miał jeszcze Gwilia. W 80. minucie jego strzał kapitalnie odbił Plach, a w doliczonym czasie gry Gruzin spudłował z czterech metrów. Tym samym nadzieje o kolejnym Pucharze Polski dla Legii prysły. Do półfinału awansował Piast, który tego wieczora nabiegał się za piłką. Był cierpliwy, ale i skuteczny, w odróżnieniu od gospodarzy.

Legia Warszawa - Piast Gliwice 1:2 (0:1)
0:1 - Jakub Świerczok 8'
1:1 - Rafael Lopes 66' 
1:2 - Tiago Alves 78'

Legia: Cezary Miszta - Artur Jędrzejczyk (46' Josip Juranović), Mateusz Wieteska, Artem Szabanow - Paweł Wszołek (60' Rafael Lopes), Bartosz Slisz, Andre Martins (56' Walerian Gwilia), Filip Mladenović - Bartosz Kapustka, Luquinhas (80' Ernest Muci)- Kacper Kostorz (60' Nazarij Rusyn).

Piast: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński, Tomas Huk, Jakub Holoubek - Patryk Sokołowski, Tomasz Jodłowiec (75' Tiago Alves) - Arkadusz Pyrka, Michał Chrapek (64' Patryk Lipski), Dominik Steczyk (65' Mateusz Winciersz) - Jakub Świerczok (75' Michał Żyro)

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Żółte kartki: Slisz (Legia) - Chrapek (Piast)

Czytaj też: 

Powiew optymizmu w Cracovii. Michał Probierz wierzy, że "Pasy" nabiorą rozpędu

Paulo Sousa ma duże pole manewru w ataku. Snajper Piasta zgłosił akces do kadry

Komentarze (29)
avatar
Jarpen
5.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hmm@ I nadal się śmieją z Lecha haha. Miał być przecież europejski format. Szabanow to jakaś masakra,wolny bez myślny,kupa dziecinnych błędów. Tak wyglądają transfery last minute. 
avatar
15MP 19PP
4.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ilu tu antylegijnych chuliganów ;D 
avatar
Kulfonik76
4.03.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ja myślę że przegrana Legły jest dla tego że sędzia źle sędziował,legła powinna wystosować pismo do PZPN o odsunięcie pana Przybyły od sedziawania meczów Legły,to jest nie do pomyślenia żeby ta Czytaj całość
avatar
Wiesiek Kamiński
4.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lanserka Kapustki znowu Borkom,Kołtoniom i innym marnym ekspertom znowu nie wyszła ! 
avatar
hmm
4.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
a tak się śmiały białe nylony z LECHA haha UPS