Cracovia wygrała w Chojnicach 3:0, będąc zespołem lepszym w zasadzie przez pełne 90 minut. - Tego typu mecze są bardzo trudne. Mówiło się, że jesteśmy w dołku i Chojniczanka może to wykorzystać. Od samego początku widać było z ich strony dużą agresywność. Znam trenera Adama Noconia i wiem, że nastawił swój zespół bardzo bojowo - powiedział Michał Probierz na konferencji prasowej.
O ile pierwszy kwadrans był w miarę wyrównany, o tyle po golu Pelle van Amersfoorta w 14. minucie sytuacja diametralnie się zmieniła. Goście z minuty na minutę grali coraz lepiej, pozwalając na coraz mniej Chojniczance. - Na szczęście bardzo dobrze wykonaliśmy swój pierwszy stały fragment gry, który otworzył ten mecz. U naszych zawodników przekręciło się światełko i później widać było swobodę. Poza jednym rzutem wolnym w pełni kontrolowaliśmy to spotkanie - zauważył trener Probierz.
Zdecydowanie mniej pocieszony był trener Nocoń. Był co prawda zadowolony z postawy swoich zawodników w pierwszej połowie, natomiast zwracał uwagę na proste błędy, jakie popełniali jego zawodnicy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
- Nie można pozwolić sobie na takie pomyłki, grając z zespołem pokroju Cracovii. Uważam, że w pierwszej połowie nie graliśmy źle. Była płynność, zmiana kierunku. Momentami podobała mi się nasza gra. Dochodziliśmy do pola karnego, ale brakowało nam konkretów. I w naszym najlepszym momencie dostaliśmy gonga w postaci gola na 0:1. Nie można robić takich błędów, gdy myśli się o półfinale. Zresztą druga bramka również padła po naszym błędzie. Już wtedy było po meczu. Uważam jednak, że przegraliśmy trochę za wysoko - przyznał trener Chojniczanki.
Zespół Cracovii odbudował się mentalnie po ostatnich niepowodzeniach ligowych. - Zawodnicy pokazali, że potrafią grać w piłkę. Nawet grając dziesięciu na jedenastu przeciwko Zagłębiu Lubin wyglądaliśmy dobrze, a dziś zagraliśmy jeszcze lepiej. Wykorzystaliśmy swoje sytuacje i przeszliśmy do następnej rundy. Półfinał to fajna rzecz i z niecierpliwością czekamy na losowanie. Wierzę, że moja drużyna nabierze rozpędu i z meczu na mecz będzie coraz lepiej wyglądać - podsumował szkoleniowiec "Pasów".
CZYTAJ TAKŻE:
PKO Ekstraklasa. Koronawirus w drużynie Podbeskidzia. Sobotni mecz pod znakiem zapytania
Serie A: Piotr Zieliński przymierzył idealnie. Emocje do końca w meczu Napoli