Jeszcze jest za wcześnie, aby mówić, że Lech Poznań wyszedł z kryzysu, ale drużyna Dariusza Żurawia w końcu zaczęła wygrywać. "Kolejorz" może pochwalić się serią dwóch zwycięstw z rzędu, a piątkowa wygrana miała szczególne znaczenie dla kibiców.
Niedawny uczestnik Ligi Europy zdobył trzy punkty w derbowym spotkaniu z Wartą Poznań. Długo jednak zanosiło się na porażkę, bo beniaminek prowadził do 46 minut po golu Mateusza Kuzimskiego.
Lech był w poważnych tarapatach, ale to on przechylił szalę na swoją korzyść w końcowych minutach. W 80. minucie wyrównał Aron Johannsson, a zwycięska bramka padła w ostatnich sekundach. Bohaterem został Pedro Tiba.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kamil Glik wyglądał jak RoboCop
Portugalczyk wykazał się zimną krwią w wielkim zamieszaniu pod bramką Adriana Lisa. Kocioł był tak duży, że bramkarz Warty z bliska obronił dwa strzały, ale przy uderzeniu Tiby nie był już w stanie uratować swojej drużyny.
Lech dzięki derbowemu zwycięstwu zanotował duży awans w tabeli. "Kolejorz" w tej chwili jest siódmy w PKO Ekstraklasie. Nadal jednak ma dużą stratę do miejsca gwarantującego start w eliminacjach Ligi Europy. Trzeci Raków Częstochowa ma dziewięć punktów przewagi.
Skrót meczu Warta Poznań - Lech Poznań.
DERBY DLA @LechPoznan O wygranej Kolejorza przesądziło trafienie Tiby w samej końcówce! Zobaczcie wszystkie bramki z tego meczu pic.twitter.com/NnJ2331nwu
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 26, 2021
Dariusz Żuraw po derbach: Dopisało nam szczęście. Styl wróci, gdy poprawią się boiska i złapiemy luz >>
PKO Ekstraklasa. Lech przegonił Wartę, Raków zbliża się do lidera. Zobacz tabelę >>