Coraz słabsza pozycja trenera Śląska. Dojdzie do zmiany? "Trzeba cierpliwości"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Vitezslav Lavicka
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Vitezslav Lavicka

Słaba gra Śląska Wrocław na początku rundy wiosennej sprawiła, że działacze zaczęli sondować możliwość zatrudnienia nowego trenera. Wydaje się, że Vitezslav Lavicka nie ma obecnie mocnej pozycji w klubie. - Potrzeba cierpliwości - twierdzi Czech.

Śląsk Wrocław zagrał na wiosnę trzy mecze: zremisował ze Stalą Mielec 0:0, następnie przegrał z Piastem Gliwice 0:2, a tydzień temu zremisował z Wisłą Kraków 1:1. I choć sytuacja w tabeli w dalszym ciągu nie jest najgorsza (piąte miejsce i trzy punkty straty do podium), to jednak trener Vitezslav Lavicka coraz częściej jest krytykowany. Wyniki to jedno, ale pojawiły się też zarzuty odnośnie stylu gry.

Jak się okazało, w ostatnim czasie działacze Śląska kontaktowali się m.in. z Maciejem Stolarczykiem, który obecnie pełni funkcję selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Polski. Pojawiły się więc spekulacje - czy Śląsk szuka nowego trenera?

Prezes PZPN Zbigniew Boniek skwitował to tylko wymownym wpisem na Twitterze: "Panowie Prezesi, trenerzy w PZPN naprawdę nie czekają na wasze telefony i oferty pracy... jest im tutaj bardzo dobrze. Szkoda czasu."

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!

Z kolei w rozmowie z Przeglądem Sportowym prezes Śląska Piotr Waśniewski trochę sprostował te informacje. - Nikt nie rozmawiał z trenerem Stolarczykiem, żeby go zatrudnić w Śląsku. Natomiast zapytaliśmy go, jak wygląda jego sytuacja jako trenera młodzieżowej kadry narodowej w PZPN i czy w przyszłości przewiduje w ogóle powrót do pracy w klubie. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Uważam, że praca skautingowa wykonywana w stosunku do zawodników, dotyczy również trenerów. Chcemy mieć rozeznanie i zawsze być gotowi na różne scenariusze. Mogę też otwarcie powiedzieć, że to nie jest jedyny szkoleniowiec, którego status ostatnio sprawdzaliśmy - powiedział.

Tym niemniej, gdyby pozycja trenera Lavicki była mocna, telefony do innych szkoleniowców nie byłyby konieczne. Ma to swoją wymowę. Co prawda Lavicka nie dostał od zarządu żadnego ultimatum, jednak należy założyć nawet najbardziej pesymistyczny scenariusz, w którym Śląsk w najbliższym czasie nie notuje znaczącego progresu. A wtedy można spodziewać się najbardziej drastycznych kroków. W niedzielę wrocławianie zagrają na wyjeździe z Lechem Poznań.

- Pracuję jako trener od ponad dwudziestu lat i nie jest to pierwsza sytuacja, gdy brakuje wyników. Jestem zadowolony ze współpracy ze sztabem szkoleniowym, komunikacja z dyrektorem sportowym i zarządem klubu funkcjonuje na dobrym poziomie, a poza tym codziennie widzę pozytywne nastawienie zawodników. To daje mi nadzieję, że możemy pokonać ten trudny czas - mówi trener Lavicka.

Zapytany jak odbiera informacje, że klub rozmawia z trenerami, którzy w przyszłości mogliby pracować w Śląsku, najpierw się zamyślił, a po paru sekundach ciszy odpowiedział: - Dla mnie najważniejsze jest skupić się tylko na swojej pracy. Przygotowujemy się na każdy kolejny trening, na każdy mecz. Robimy wszystko, żeby obrać właściwy kierunek i utrzymać się w czołówce tabeli. Potrzeba cierpliwości. Jeśli miałbym się zastanawiać nad całą resztą, to tylko straciłbym energię, a tego nie chcę - przyznał trener Lavicka.

CZYTAJ TAKŻE:
PKO Ekstraklasa. Nowy piłkarz Lechii podekscytowany ligą polską. "Można się z niej wybić do największych lig na świecie"
Sytuacja kadrowa Lecha Poznań wciąż kiepska. Możliwy debiut

Komentarze (1)
avatar
Szarold
19.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie zmieniać Lavicki! Mamy gorszy okres, teraz będą bardzo ciężkie mecze ale wciąż jesteśmy wysoko a trener odwalił wielką robotę w ostatnich miesiącach. Zwolnienie go byłoby strzałem w kolano.