Przyszłość holenderskiego szkoleniowca jest bardzo niepewna. We wtorek FC Barcelona poległa 1:4 z Paris Saint-Germain w pierwszym meczu fazy 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Trudno przypuszczać, aby drużyna "Dumy Katalonii" zdołała odrobić straty w meczu rewanżowym, który odbędzie się 10 marca. Dziennikarz Fabrizio Romano poinformował, że Ronald Koeman straci posadę trenera, jeżeli Barcelona odpadnie z rozgrywek już na tym etapie.
W tym momencie najpoważniejszym kandydatem na nowego trenera zespołu z Camp Nou jest Xavi, który był już przymierzany do tej roli przed rozpoczęciem sezonu. Legenda Barcelony aktualnie pracuje w katarskim Al-Sadd.
41-latek podsycił medialne spekulacje w rozmowie z oficjalną stroną FIFA. - Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Teraz pracuję w najlepszym katarskim zespole i radzę sobie dobrze. Nie ukrywam, że pewnego dnia chciałbym zostać trenerem Barcelony. Mówiłem to już wiele razy - stwierdził.
Niebawem zostanie wybrany nowy prezydent klubu, faworytem jest Joan Laporta. - Mam wielki szacunek do swojej byłej drużyny a także do samego Koemana. Zbliżają się wybory prezydenckie. Zobaczymy, kto zwycięży - oznajmił Xavi.
Czytaj także:
Kamera nagrała skandaliczne słowa Kyliana Mbappe w meczu Barcelona - PSG. Francuz już rozmawia po hiszpańsku
Transfery. Wenger radzi PSG. "Odpuście sobie Messiego, można lepiej wydać te pieniądze"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt