Mimo nadal obowiązujących w całej Europie (w Hiszpanii również) obostrzeń związanych w pandemią koronawirusa pod Camp Nou w Barcelonie zgromadziło się kilkuset dość wrogo nastawionych kibiców. Jak poinformował "Mundo Deportivo" zgromadzenie było związane z niechęcią wobec wtorkowego rywala FC Barcelona - Paris Saint-Germain.
Kibice wyrazili swoją dezaprobatę wobec działań klubu z Paryża, który nie ukrywa, że za kilka miesięcy chce podpisać kontrakt z największą gwiazdą ekipy z Katalonii - Lionel Messim. Nielegalne zgromadzenie przeszło ulicami stolicy Katalonii, z flagami, gwizdkami i głośno skandując.
"Zebrali się, by z jednej strony wspierać ukochany zespół, a z drugiej zastraszyć rywala" - napisał dziennikarz "Mundo Deportivo", Jordi Batalla.
Tłum fanów zatrzymał się tuż przed wjazdem na obiekt. I utrudniał wjazd piłkarzy Barcelony oraz ich trenera Ronalda Koemana. Każdy z nich musiał przedzierać się przez rozśpiewaną kilkusetosobową grupę fanów. Interweniowała ochrona i policja. W przeciwnym wypadku nie dałoby się wjechać na parking Camp Nou.
Przypomnijmy, że wtorkowe spotkanie było pierwszym w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Rewanż w Paryżu - 10 marca.
Zobacz
Algunos seguidores del conjunto azulgrana se personaron en el Camp Nou para animar la previa de la ida de los octavos de final de la Champions contra el PSG
— Mundo Deportivo (@mundodeportivo) February 16, 2021
por @jbatalla7 https://t.co/cdHkFeGCzH
Czytaj także: Więcej niż mecz. Leo Messi walczy o swoją przyszłość >>
Czytaj także: Zrobił to fenomenalnie. Co to był za gol Leo Messiego! >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!