Łodzianie mają za sobą cztery, a dokładniej rzecz ujmując trzy i pół sparingu w tureckim Side. W ostatnim z nich przegrali aż 0:5 z Bałtiką Kaliningrad. I choć sztab szkoleniowy podkreśla, że do wyników gier kontrolnych nie należy się przywiązywać, taki rezultat zwraca uwagę.
- W każdym sparingu i w każdym meczu chcielibyśmy wygrywać, bo to zawsze jest fajne i po to się trenuje, i gra. Ale ci zawodnicy, którzy wystąpili mieli ciężką jednostkę treningową. Przyjechaliśmy do Turcji po to, żeby ciężko pracować i na dobrą sprawę te sparingi były wplatane w naszą ciężką pracę. Nie graliśmy na świeżości. Ta świeżość ma przyjść dopiero na mecze, począwszy od pucharu aż po ligę - wyjaśnił przed kamerami ŁKS TV Arkadiusz Malarz, który w ostatnim sparingu nie grał.
Przed ełkaesiakami mecz z Legią Warszawa w Fortuna Pucharze Polski. Nie będą faworytami tego spotkania, ale to też nie tak, że rozgrywki o krajowe trofeum traktują po macoszemu.
ZOBACZ WIDEO: Zaszczepieni kibice wejdą na stadiony? Ryszard Czarnecki wskazał możliwy termin
- Na pewno chciałbym awansować dalej. Po to trenujemy, a przed nami fajny mecz. Chcielibyśmy rozpocząć jak najlepiej ten rok i jest ku temu okazja. Spotkanie z Legią to dodatkowa motywacja dla chłopaków, by się pokazać. Wiemy, o co gramy. Nie odpuszczamy Pucharu Polski. Nie traktujemy go jako tylko przygodę. Chcemy zajść jak najdalej, jeśli tylko się to uda. Mamy zrobić wszystko, by wygrać ten mecz i przejść do kolejnej rundy - zapowiada bramkarz ŁKS Łódź.
Choć Malarz dziś jest kapitanem Łódzkiego Klubu Sportowego, nie kryje ogromnego przywiązania do warszawskiego zespołu. We wtorek zrobi jednak wszystko, by Legia z Łodzi nie wyjechała z awansem.
- Jestem kibicem Legii i będę nim. To się nie zmieni. Trzymam kciuki za Legię, ale... to tyle. ŁKS jest teraz moją drużyna. Chcę z nim zwyciężać. Ta sympatia musi zejść na bok, bo dochodzi do tego aspekt zwycięstw i przejścia do kolejnej rundy. Każdy z nas, a przede wszystkim ja, chcemy dawać z siebie jak najwięcej i awansować dalej - podkreślił kapitan ŁKS-u.
Biało-czerwono-biali po meczu z Wojskowymi będą mieli jeszcze dziesięć dni do pierwszego spotkania Fortuna I ligi z GKS-em Tychy. Ekipa trenera Wojciecha Stawowego cały czas ma z tyłu głowy, że awans do ekstraklasy jest celem numer jeden.
- To takie przetarcie przed ligą, a ona jest najważniejsza. Wiemy jaki mamy cel. Nie będziemy w każdym wywiadzie powtarzać, o co gramy, bo wiemy, gdzie chcemy wrócić. Mamy to po prostu zrealizować. Wzmocniliśmy się, jesteśmy silniejszą drużyną. Te dwa tygodnie są po to, by nowych piłkarzy wkomponować. Myślę, że to się udało. Wszystko jest po to, byśmy w czerwcu cieszyli się z awansu do ekstraklasy - zakończył Malarz.
Mecz ŁKS - Legia rozpocznie się o 20:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj też: Fortuna Puchar Polski. Czesław Michniewicz chwali ŁKS Łódź. "Za pół roku mogą być w ekstraklasie"