Puchar Króla. Szalony ćwierćfinał. Barcelona przegrywała dwiema bramkami. Osiem goli w meczu!

PAP/EPA / Pepe Torres / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona cieszą się z bramki
PAP/EPA / Pepe Torres / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona cieszą się z bramki

Szalony mecz w ćwierćfinale rozgrywek o Puchar Króla rozegrała Granada z Barceloną. Gospodarze prowadzili w potyczce już 2:0, gościom udało się jednak doprowadzić do dogrywki, w której padły cztery gole.

Faworytem spotkania oczywiście była Barcelona. Gospodarze świadomi siły rywala ustawili się pod własnym polem karnym i czekali na swój moment.

Od początku przewaga należała do wicemistrzów Hiszpanii. Pierwszą okazję dla gości wykreował w 8. minucie Lionel Messi, którego strzał z pola karnego po indywidualnej akcji odbił Aaron Escandell, poprawka Francisco Trincao nie znalazła drogi do bramki.

Wydawało się, że gol dla przyjezdnych jest kwestią czasu. Tymczasem w 20. minucie skazywani na pożarcie gracze Granady wyprowadzili kontrę. Zagranie do Roberto Soldado, ten dośrodkował wprost na głowę Antonio Puertasa. Zawodnik miejscowych uderzył jednak tuż obok słupka. Trzy minuty później z rzutu wolnego przymierzył w okienko Messi, bramkarz zdołał jednak odbić piłkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki

Skupiająca się na defensywie Granada w 33. minucie dość niespodziewanie objęła prowadzenie. Samuel Umtiti dał sobie odebrać piłkę przed polem karnym. Alberto Soro zagrał wzdłuż pola bramkowego do Kenedy'ego, a ten z trzech metrów pokonał ter Stegena.

Do końca premierowej odsłony Barcelona wykreowała sobie tylko jedną klarowną okazję. W 42. minucie strzał Sergiego Roberto obronił na raty Escandell.

Po zmianie stron Barcelona chciała szybko wyrównać i błyskawicznie nadziała się na kontrę. W 47. minucie Antoine Griezmann pozwolił sobie odebrać piłkę przed polem karnym gospodarzy. Angel Montero rozejrzał się i zagrał za linię środkową do Soldado. Ten uciekł obrońcy i w sytuacji sam na sam pokonał Marc-Andre ter Stegena.

Strata drugiego gola ostudziła trochę zapędy gości. Barcelona przeważała, ale na kolejną dobrą szansę czekać musiała do 61. minuty. Strzał Messiego kapitalnie obrobił Escandell. Chwilę później bramkarzowi dopisało szczęście, kiedy w poprzeczkę trafił Francisco Trincao.

Zespół Ronalda Koemana cały czas szukał kontaktowego gola. Gospodarze skupiali się na defensywie i nie popełniali błędów. W końcówce przez moment przyjezdni zamknęli rywala w jego polu karnym. Okazję miał Griezmann, ale gol nie padł. Z kolei w 87. minucie potężny strzał z ok. 17 metrów Ousmane Dembele zatrzymał się na poprzeczce bramki miejscowych.

Barcelona kontakt bramkowy złapała na dwie minuty przed końcem. Messi do Griezmanna, ten wślizgiem niemal z zerowego kąta uderzył piłkę. Futbolówka odbiła się od słupka, a następnie bramkarza i wpadła do siatki. Goście poczuli, że mogą doprowadzić do dogrywki i ruszyli na rywala. W 90. minucie strzał Messiego zatrzymał się na słupku.

Do remisu Barcelona doprowadziła w drugiej minucie doliczonego czasu. Messi dośrodkował do Griezmanna, a ten głową odegrał do Alby, który z bliska trafił na 2:2. To jednak nie był koniec emocji w regulaminowym czasie. W 94. minucie sam na sam z ter Stegenem znalazł się Luis Suarez, jednak przestrzelił z kilku metrów.

W dogrywce w 96. minucie szansy szukał Messi, ale Escandell nie pozwolił się pokonać. Barcelona na prowadzenie wyszła w 100. minucie. Z lewej strony dośrodkował Messi, a Griezmann głową wpakował piłkę do siatki.

To nie było koniec emocji. W 102. minucie arbiter podyktował rzut karny dla Granady. Sergino Dest w polu karnym przewrócił Carlosa Nevę, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Fede Vico.

Decydującego gola o awansie Barcelony do półfinału zdobył w 108. minucie De Jong. Prawą nogą z pola karnego uderzył Messi, bramkarz odbił piłkę przed siebie. Dopadł do niej Holender i wpakował do siatki.

Po ponownym wyjściu na prowadzenie Barcelona nie pozwoliła gospodarzom na skuteczną odpowiedź. W 113. minucie było po emocjach. Griezmann zewnętrzną częścią stopy podał do Alby, a ten huknął nie do obrony. Wicemistrzowie Hiszpanii już byli pewni, że nic nie zabierze im prawa gry w półfinale rozgrywek o Puchar Króla.

Granada CF - FC Barcelona 3:5 (1:0)
1:0 - Kenedy 33'
2:0 - Roberto Soldado 47'
2:1 - Aaron Escandell (sam.) 88'
2:2 - Jordi Alba 90+2'
2:3 - Antoine Griezmann 100'
3:3 - Fede Vico (k.) 103'
3:4 - Frenkie De Jong 108'
3:5 - Jordi Alba 113'

Składy:

Granada CF: Aaron Escandell - Victor Diaz (46' Dimitri Foulquier), Domingos Duarte, German Sanchez, Carlos Neva - Angel Montoro, Yan Eteki (106' Nehuen Perez) - Kenedy (46' Darwin Machis), Antonio Puertas (80' Jesus Vallejo), Alberto Soro (58' Fede Vico) - Roberto Soldado (66' Luis Suarez).

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Sergi Roberto (57' Sergino Dest), Ronald Araujo, Samuel Umtiti (63' Martin Braithwaite), Jordi Alba - Frenkie De Jong, Sergio Busquets (77' Riqui Puig), Pedri (106' Clement Lenglet) - Francisco Trincao (63' Ousmane Dembele), Lionel Messi, Antoine Griezmann.

Żółte kartki: Eteki, Machis, Montoro, Vallejo (Granada) oraz Messi, Alba (Barcelona).

Sędzia: Jose Sanchez.

* * *
W drugim środowym ćwierćfinale na gola trzeba było czekać do doliczonego czasu dogrywki. Wszystko wskazywało na to, że o zwycięstwie zadecyduje konkurs "jedenastek". W 121. minucie Jose Luis Morales podał do Rogera Martiego, który uderzając do bramki zapewnił gospodarzom awans do półfinału rozgrywek o Puchar Króla.

Levante UD - Villarreal CF 1:0 (0:0, 0:0)
1:0 - Roger 120+1'

Czytaj także:
Puchar Włoch. Inter - Juventus. Mistrz bliżej finału. Koszmary w obronie gospodarzy
Puchar Króla: czerwono w Sewilli. Real Sociedad odpadł. Awanse Levante i Villarrealu

Komentarze (0)