Puchar Włoch: Inter lepszy w derbach. Zlatan Ibrahimović zostawił Milan

PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: radość piłkarzy Interu
PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: radość piłkarzy Interu

Inter Mediolan awansował do półfinału Pucharu Włoch dzięki zwycięstwu 2:1 z AC Milanem. Najważniejszym zawodnikiem w pierwszej połowie był Zlatan Ibrahimović, dał drużynie prowadzenie, ale po przerwie ją osłabił.

Tylko raz w historii kluby z Mediolanu zmierzyły się w finale Pucharu Włoch. Już po zeszłorocznym losowaniu drabinki było jasne, że również w 2021 Inter może spotkać się z Milanem już w meczu o wejście do najlepszej czwórki. Derby della Madonnina były tym razem pojedynkiem najlepszych drużyn pierwszej połowy sezonu w Serie A, dla których odpadnięcie już we wtorek i w prestiżowym pojedynku musiało być rozczarowaniem.

W poprzednich, ligowych derbach wygrał 2:1 Milan, a Zlatan Ibrahimović potrzebował na strzelenie dwóch goli nieco ponad kwadransa. Trener Antonio Conte wspominał ten mecz i przestrzegał swoich podopiecznych przed powtórką. Co prawda mówił na konferencji prasowej, że Milan nie jest zespołem, w którym trzeba uważać wyłącznie na Zlatana, ale między słowami dał do zrozumienia, że powstrzymanie go będzie priorytetem.

Ibrahimović upilnować się jednak nie dał i został najważniejszym zawodnikiem pierwszej połowy dzięki uderzeniu w 31. minucie. Najskuteczniejszy zawodnik Milanu przymierzył na 1:0. Zlatan przechwycił piłkę blisko pola karnego po strąceniu Soualiho Meite i trafił od słupka do siatki. Miał wystarczająco dużo czasu oraz miejsca wobec bierności Aleksandara Kolarova. Uderzenie było tak precyzyjne, że Samir Handanović tylko odprowadził piłkę wzrokiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: od chuderlaka do mięśniaka. Niesamowita metamorfoza Torresa!

Zlatan Ibrahimović nie został jednak bohaterem, a antybohaterem tego meczu. Szwed osłabił zespół zanim minęła godzina rywalizacji. Pierwszą żółtą kartkę dostał po niesportowym starciu z Romelu Lukaku, a drugą w 58. minucie za wejście w nogi Aleksandara Kolarova. Rutyniarz zachował się lekkomyślnie, dał się ponieść emocjom i zostawił na boisku 10 kolegów z Milanu.

Inter wykorzystał przewagę liczebną i odwrócił wynik. Romelu Lukaku doprowadził do remisu w 71. minucie strzałem z rzutu karnego przyznanego za przewinienie Rafaela Leao na Nicolo Barelli. W doliczonym czasie Christian Eriksen przymierzył na 2:1 z rzutu wolnego i zapewnił awans Nerazzurrim. Wprowadzony z ławki rezerwowych Duńczyk przypomniał o swoich nietuzinkowych umiejętnościach i niespodziewanie to jego kopnięcie dało najwięcej radości w niebiesko-czarnej części Mediolanu.

Inter znalazł się jako pierwszy w półfinale Pucharu Włoch. Awansował rzutem na taśmę, ale zasłużenie. Nawet w rywalizacji w pełnych składach przeważał i stworzył większą liczbę sytuacji podbramkowych. Po wykluczeniu Zlatana Ibrahimovicia piłka znajdowała się prawie nieustannie na połowie Milanu. Kilkakrotnie lidera Serie A ratował Ciprian Tatarusanu, ale po strzałach Romelu Lukaku oraz Christiana Eriksena ze stałych fragmentów gry już nie zapobiegł nieszczęściu.

Inter Mediolan - AC Milan 2:1 (0:1)
0:1 - Zlatan Ibrahimović 31'
1:1 - Romelu Lukaku (k.) 71'
2:1 - Christian Eriksen 90'

Składy:

Inter: Samir Handanović - Milan Skriniar, Stefan De Vrij, Aleksandar Kolarov (90' Ashley Young) - Matteo Darmian (46' Achraf Hakimi), Nicolo Barella, Marcelo Brozović (88' Christian Eriksen), Arturo Vidal, Ivan Perisić (67' Lautaro Martinez) - Romelu Lukaku, Alexis Sanchez

Milan: Ciprian Tatarusanu - Diogo Dalot, Simon Kjaer (20' Fikayo Tomori), Alessio Romagnoli, Theo Hernandez - Soualiho Meite, Franck Kessie - Alexis Saelemaekers (85' Samuel Castillejo), Brahim Diaz (60' Ante Rebić), Rafael Leao (85' Rade Krunić) - Zlatan Ibrahimović

Żółte kartki: Lukaku, Brozović, Hakimi (Inter) oraz Kjaer, Ibrahimović, Rebić, Kessie (Milan)

Czerwona kartka: Zlatan Ibrahimović (Milan) /58' - za drugą żółtą/

Sędzia: Paolo Valeri

Czytaj także: ACF Fiorentina zmazała dużą plamę. Bartłomiej Drągowski nie musiał się często denerwować

Czytaj także: AS Roma podniosła się po klęskach. Siedem goli na Stadio Olimpico

Komentarze (0)