Dwa kluby zainteresowane Mehremiciem z Wisły Kraków. A co dalej z Timem Hallem?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Adi Mehremić
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Adi Mehremić
zdjęcie autora artykułu

Dużo dzieje się ostatnio w Wiśle Kraków. Są i dobre wieści jak transfer napastnika ze Słowenii, ale i problemy. Jak ujawniły WP SportoweFakty klub ma kłopot z Timem Hallem. A według naszej wiedzy może to mieć przełożenie na przyszłość innego gracza.

Z tego co słyszymy Adi Mehremić ma dwie oferty i jego odejście z Wisły Kraków nie było/nie jest wykluczone. O gracza "Białej Gwiazdy", który jesienią spisywał się lepiej niż niejeden mógł się spodziewać, pytają kluby z Chin i Turcji. Byłby to oczywiście transfer gotówkowy, Wisła zarobiłaby za Mehremicia określone pieniądze.

Nie jest to może jakaś oszałamiająca kwota, ale wiadomo, że sytuacja finansowa krakowskiego klubu jest taka sobie, więc każdy grosz by się przydał. W tym momencie znów trzeba wrócić jednak do sytuacji związanej z Hallem, bo ona może mieć wpływ na Mehremicia.

Luksemburski środkowy obrońca podpisał kontrakt z Wisłą w połowie stycznia, ale wiele wskazuje na to, że 23-latek nie zdąży w niej nawet zadebiutować. Sytuację opisywaliśmy szczegółowo jako pierwsi. ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odpalił petardę w meczu o Puchar Maradony. Kapitalny gol!

Poruszenie w Krakowie, zadecydował indywidualny trening?

Nasza publikacja wywołała w Krakowie duże poruszenie. A co się dzieje obecnie w tej sprawie? Wróćmy jeszcze na chwilę do tego co się wydarzyło. Jak wspominaliśmy, Hall miał po prostu nie wytrzymać tempa narzuconego przez trenera Hyballę. Z relacji świadków wynika, że Hyballa miał zaordynować Hallowi indywidualny trening. Zła wola? W Krakowie można usłyszeć, że absolutnie nie, że wręcz przeciwnie!

Hyballa się zdenerwował, czy problemy osobiste?

Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" chciał, aby zawodnik jak najszybciej wrócił do top formy. Oczywiście, zależy też gdzie w tej sprawie przyłoży się ucho. Krążą wieści, że widząc w jakiej dyspozycji fizycznej miał być Hall, trener Hyballa, delikatnie mówiąc, mocno się zdenerwował, co miałby okazać piłkarzowi (oczywiście werbalnie). Tak czy inaczej to był ten moment "pęknięcia" relacji między piłkarzem a trenerem, czego nikt się w klubie nie spodziewał. Hall po zajęciach szybko stwierdził, że ma dość. I od tego momentu Wisła ma kłopot.

Co zresztą potwierdził w wypowiedzi dla oficjalnej strony Wisły sam Hyballa: - Tim Hall dołączył do nas w ubiegły piątek i został poddany testom, podobnie jak każdy inny piłkarz. Po dwóch dniach treningów zdecydowaliśmy, że powinien realizować indywidualny program treningowy w celu poprawy jego dyspozycji fizycznej. Dzień później nie przyjechał jednak do Myślenic, a podczas rozmowy usłyszałem, że ma problemy osobiste, które sprawiają, że musi wrócić do Luksemburga. To samo powtórzył zarządowi Wisły. Przykro mi, że tak się potoczyła sprawa z tym zawodnikiem, bo pokładałem w nim nadzieję. Czynimy już starania, żeby pozyskać obrońcę, który wzmocni konkurencję w linii obrony - stwierdził niemiecki trener.

Klub zaoferował pomoc

Piłkarz, jak słyszymy, faktycznie miał być na tyle zdeterminowany, że już kilka dni temu chciał natychmiast wracać do Luksemburga. Wisła poprosiła jednak, żeby został w Polsce, licząc na to, że znajdzie się jakieś rozwiązanie. W klubie byli zdezorientowani tym co się dzieje, ale postarali się o pomoc dla piłkarza. Jaką? Na razie niech to pozostanie tajemnicą. Sam Hall też do Wisły nic nie ma, z jego obozu można usłyszeć, że to super klub. Na tyle jednak zaiskrzyło między graczem a trenerem, że ich dalsza współpraca wydaje się niemożliwa. W grę wchodzi więc albo wypożyczenie reprezentanta Luksemburga, albo rozwiązanie umowy.

Nie spodziewając się takiego obrotu spraw, w międzyczasie krakowski klub sprzedał do Honvedu Budapeszt Lukasa Klemenza. Do niedawna stoperów było więc w klubie pod dostatkiem, ale teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. I właśnie to, z tego co słyszymy, hamuje sprzedaż Mehremicia.

Źródło artykułu: