Wielomiesięczna saga z udziałem Arkadiusza Milika w końcu ma swoje szczęśliwe zakończenie. Reprezentant Polski "uwolnił" się od SSC Napoli, z którym 26-latek nie chciał przedłużyć umowy. Włosi po decyzji Milika odstawili go od składu i od początku sezonu ani razu nie pojawił się na boisku.
Polak w czwartek został oficjalnie zawodnikiem Olympique Marsylia. Transakcja ma oscylować wokół 12 milionów euro (8 milionów w podstawie, 4 miliony w różnych bonusach). Napoli ma również otrzymać aż 20 procent od kolejnego transferu reprezentanta Polski.
Nowy pracodawca Milika to klub o olbrzymiej tradycji, ale także wielkich oczekiwaniach. Po transferze 26-latka w Marsylii obiecują sobie bardzo dużo. - Jestem bardzo zadowolony, ponieważ pozyskaliśmy jednego z najlepszych piłkarzy na jego pozycji w Europie. To bardzo dobry zawodnik - przyznał hiszpański dyrektor sportowy OM, Pablo Longoria (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa przywitał się z kibicami. "Cała Polska będzie dumna ze swojej drużyny narodowej"
Mniej entuzjastycznie do transferu Polaka podchodzą francuscy dziennikarze. "W Marsylii oczekują, że Milik będzie mesjaszem, ale jego kariera nie przebiega idealnie" - czytamy w "La Figaro".
Skąd bierze się sceptycyzm Francuzów? Chodzi przede wszystkim o zdrowie piłkarza. Jak podkreślają dziennikarze, Milik rozegrał tylko jeden pełny sezon w SSC Napoli. Na więcej nie pozwoliło mu zdrowie, w tym dwie bardzo poważne kontuzje. "Polak ma imponującą sylwetkę, jednak z tego też biorą się jego problemy mięśniowe" - czytamy.
Arkadiusz Milik rozegrał dla SSC Napoli 122 mecze, w których strzelił 48 bramek. W nowym klubie będzie występował z numerem 19.
Zobacz także: Dariusz Tuzimek: Niech Boniek weźmie odpowiedzialność [KOMENTARZ]
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)