Jeszcze w czerwcu Juergen Klopp i jak cały Liverpool FC byli noszeni na rękach. Po 30 latach przerwy drużyna z Anfield w znakomitym stylu sięgnęła po mistrzostwo Anglii. Przez długi czas Liverpool był niepokonany i śrubował kolejne rekordy. Wydawało się, że The Reds mają wszystko, aby zdominować Premier League na kilka lat.
Obecny sezon w wykonaniu Liverpoolu jest sporym rozczarowaniem. Początek nie zwiastował jeszcze ogromnych problemów, jednak w ostatnich tygodniach zespół przeżywa ogromny kryzys.
The Reds w ostatnich pięciu meczach zdobyli trzy punkty, a w czwartek ekipa z Anfield przegrała u siebie pierwszy oraz od blisko 4 lat. Podopieczni Juergena Kloppa zakończyli fenomenalną serię 68 meczów u siebie bez porażki (55 zwycięstw i 13 remisów).
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa przywitał się z kibicami. "Cała Polska będzie dumna ze swojej drużyny narodowej"
- W tej chwili nie możemy sobie wyobrazić walki o mistrzostwo - nie owija w bawełnę Klopp, cytowany przez goal.com.
Gdzie leży przyczyna słabszej dyspozycji mistrzów Anglii? Juergen Klopp po meczu z Burnley FC (0:1) całą winą wziął na siebie.
- Przegraliśmy mecz, którego nie mieliśmy prawa przegrać. A jednak się udało. To moja wina. Moim zadaniem jest upewnienie się, że piłkarze mają odpowiedni nastrój i pewność siebie. Tego nam zabrakło - dodaje szkoleniowiec.
Liverpool zajmuje obecnie czwarte miejsce w Premier League, tracąc sześc "oczek" do liderującego Manchesteru United.
Zobacz także: Tak Olympique powitał Arkadiusza Milika. Niesamowite słowa dyrektora o Polaku
Zobacz także: Arkadiusz Milik już po testach medycznych w Marsylii! Zapadła ostateczna decyzja