Do starcia Southampton FC z Liverpool FC doszło 4 stycznia. Przed tym pojedynkiem Danny Ings nie wykazywał objawów koronawirusa. Uzyskał też negatywny wynik testu na COVID-19, więc nie było żadnych sygnałów, że coś z jego stanem zdrowia może być nie tak.
Ings zaprezentował dobrą postawę. Już w drugiej minucie wpisał się na listę strzelców. Jak się później okazało, była to bramka na wagę triumfu Southampton.
"Daily Mail" donosi, że po tym spotkaniu klubowy kolega Jana Bednarka przebadał się pod kątem koronawirusa. Tym razem wynik był pozytywny. Trener zespołu Ralph Hasenhuettl spekuluje, że zawodnik mógł zarażać podczas starcia z "The Reds".
Danny Ings oczywiście trafił do izolacji. Ma ją zakończyć w piątek, przed starciem z Leicester City.
Co istotne, po pojedynku Southampton - Liverpool nie wykryto zakażeń u innych zawodników.
Czytaj także:
> Fortuna I liga. Maciej Bartoszek buduje kadrę. Portugalski pomocnik w Koronie Kielce
> W piątek wybije godzina zero. Co zrobi Aleksander Buksa? Znamy odpowiedź!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bez koszulki. A w tle pada... śnieg!