Robert Lewandowski Sportowcem Roku 2020! "To żona pozwoliła mi wejść na szczyt"

Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Najlepszy polski sportowiec 2020 roku dziękując za nagrodę przyznaną w Plebiscycie "Przeglądu Sportowego" nie zapomniał o najbliższych: małżonce oraz rodzicach. To była wzruszająca mowa.

[tag=2800]

Robert Lewandowski[/tag] zwyciężył 86. Plebiscyt organizowany przez redakcję "Przeglądu Sportowego". Został najlepszym sportowcem 2020 roku w Polsce. Na ostatniej prostej wyprzedził Igę Świątek i Kamila Stoch (TUTAJ znajdziesz komplet wyników >>). Trudno się dziwić wyborowi, który dokonali polscy kibice. Napastnik reprezentacji Polski i Bayernu Monachium osiągnął w ostatnich 12 miesiącach wszystko, co mógł: od mistrzostwa Niemiec, po triumf w Lidze Mistrzów.

Lewandowski odbierając główną nagrodę podziękował swoim najbliższym: rodzicom i żonie. - Mojego sukcesu nie byłoby bez rodziców - powiedział. - Rodzice innych dzieciaków pukali się w głowę widząc, co oni robią, jak dbają o mnie, jak chcą, abym był szczęśliwy. Żałuję, że mój tata nie mógł zobaczyć na żywo żadnego z moich seniorskich meczów (ojciec Lewandowskiego zmarł, gdy ten miał 16 lat - TUTAJ więcej >>).

Ciepłe słowa skierowało również do żony - Anny Lewandowskiej. Była reprezentantka Polski w karate zmieniła jego podejście do treningu, przekonała go do specjalnej diety, jest w końcu potężnym wsparciem. - Ania pozwoliła mi wejść na szczyt - stwierdził. - Dzięki niej pokonałem wiele barier. Pomogła mi je przełamać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko

Napastnik reprezentacji Polski zapowiedział, że będzie walczył, aby pozostać na szczycie. Pozostać najlepszym sportowcem Polski. - Oczekiwania zawsze są ogromne - przyznał. - Wszyscy sportowcy doskonale wiedzą, że łatwiej jest wejść na sam szczyt, niż się potem na nim utrzymać. Zrobię wszystko, aby ten 2021 rok był dla mnie równie udany, jak ten, który zakończyliśmy kilka dni temu.

- Rok 2020 był dla mnie wspaniały, cudowny i fantastyczny. Ale wiem, że dla wielu ludzi był ciężki i straszny. Przez pandemię koronawirusa. Wiem też, jak ciężko było sportowcom wrócić na areny, jak trudno było się zmotywować do ciężkiej pracy - zakończył piłkarz Bayernu.

Lewandowski przyjechał do Warszawy prosto z Niemiec. Jeszcze w piątek (8.01.) grał w spotkaniu Bundesligi. Jego Bayern przegrał z Borussią M'gladbach 2:3, a Polak zdobył jedną bramkę.

Źródło artykułu: