Wszystko wskazuje na to, że temat transferu Arkadiusza Milika do Atletico Madryt upadł. SSC Napoli oczekiwało zbyt dużej kwoty pieniędzy dla Rojiblancos - Aurelio de Laurentis oczekuje za Polaka co najmniej 15 milionów euro, Hiszpanie chcieli zapłacić o wiele mniej.
Z tego samego powodu nierealny wydaje się transfer Milika do Olympique Marsylia (WIĘCEJ TUTAJ).
To jednak nie oznacza, że Polak wkrótce nie zasili równie silnego klubu co ekipa Diego Simeone.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko
Włoskie media donoszą, że w przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania dyrektora Juventusu Fabio Paraticiego z reprezentującym interesy Arkadiusza Milika agentem Fabrizio De Vecchim.
"Corriere dello Sport" podało, że obie strony mają rozmawiać na temat przenosin Polaka do Juventusu, jednak miałoby do tego dojść po zakończeniu sezonu, gdy napastnik będzie już wolnym zawodnikiem.
Jego kontrakt z SSC Napoli wygasa 30 czerwca.
Dojście do porozumienia z Juventusem oznaczałoby jednak dla Milika utratę szans na znalezienie się w kadrze reprezentacji Polski na tegoroczne mistrzostwa Europy. Polak nie ma żadnych szans na grę w Neapolu i jeśli sytuacja utrzyma się do końca sezonu, nie będzie on w żaden sposób gotowy na grę na wielkim turnieju.
O grze Milika w Juventusie mówiło się już wiosną ubiegłego roku, gdy trenerem Starej Damy był Maurizio Sarri, z którym pracował w Napoli. Gdy jednak Sarriego zwolniono, a drużynę mistrza Włoch przejął Andrea Pirlo, temat został włożony do szuflady.