Lionel Messi we wtorek (29 grudnia) razem z rodziną przyleciał ze świątecznego pobytu w Argentynie na lotnisko El Prat w Barcelonie. W wywiadzie udzielonym zaraz po przylocie gwiazdor FC Barcelona wypowiedział się na temat swojej przyszłości.
- Zawsze mówiłem, że mam to w sobie, iż chciałbym zakosztować życia w Stanach Zjednoczonych. W lidze MLS i w tym kraju. Ale jeśli to się stanie czy nie, tego nie wiem, nie jest to najbliższa przyszłość - przyznał Messi, cytowany przez dziennik "Mundo Deportivo".
Według hiszpańskiej gazety, gwiazdor Barcy zostanie w klubie z Camp Nou do 2023 r. i dopiero wtedy przejdzie do Interu Miami. Tak twierdzi dziennikarz Cadena SER Jose Antonio Ponseti.
vZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tiki-taka Barcelony w... Arabii Saudyjskiej. Ręce same składają się do oklasków
"Trudno uwierzyć w to, że Messi opuści teraz Barcę, chyba że wydarzy się coś, co spowoduje powrót do miejsca, w którym byliśmy latem 2020 r. Plan Messiego polega na tym, żeby zostać w Barcelonie do 2023 r., a potem zapisać dzieci do szkoły i na studia w USA. Tego właśnie chce" - przekonuje Ponseti.
Wypowiedź Messiego wpisuje się w zakup nieruchomości położonej na ekskluzywnej plaży Sunny Isles Beach w Miami, gdzie mieszka wielu ortodoksyjnych Żydów. Szacuje się, że apartament piłkarza może być warty nawet 9 mln euro.
Zobacz:
Messi i Suarez znów w jednym zespole? Media zapowiadają ciekawy transfer
Damian Kądzior: Dostałem prezent od Luki Modricia